Ełk
Do tragedii doszło w środku nocy w centrum Ełku. 20-letnia kobieta, która prowadziła osobową mazdę, z niewyjaśnionych do tej pory przyczyn zjechała z ulicy Wojska Polskiego. Auto ścięło latarnię i ze skarpy stoczyło się do rzeki. Samochód zanurzył się całkowicie w wodzie.
Strażacy zgłoszenie o wypadku odebrali o 1:30 w nocy. Błyskawicznie ruszyli do akcji.
Mówi Jarosław Pieszko, oficer prasowy ełckiej straży pożarnej:
Niestety, kobiety nie udało się uratować. W międzyczasie służby ustalały, czy pojazdem nie jechały inne osoby. Jak się okazało, 20-latka jechała sama.
Strażacy działali pod presją czasu.
Nie było świadków zdarzenia. Wypadek zarejestrował monitoring miejski. I to właśnie między innymi na podstawie monitoringu i innych śladów zebranych na miejscu zdarzenia policjanci, pod nadzorem prokuratora, wyjaśniają, co się właściwie stało.
– Już wiadomo, że do zdarzenia doszło między 1:00 a 1:30 w nocy czwartek (12.12.19) – mówi Agata Kulikowska de Nałęcz, oficer prasowy ełckiej policji.
Akcja na miejscu zdarzenia trwała około dwie godziny.
Źródło: Radio 5
Autor artykułu: wk