W miejscu sylwestrowej tragedii w Ełku zapanował spokój. Po blisko dziesięciogodzinnym proteście, można powiedzieć, że sytuacja została opanowana, ocenia Agata Kulikowska de Nałęcz, oficer prasowa Komendy Powiatowej Policji w Ełku.
Przypomnijmy, że do zamieszek doszło po śmierci 21-letniego Daniela, który zginął w sylwestrową noc od ciosów nożem, zadanych przed barem przy ulicy Armii Krajowej.
W miejscu, gdzie doszło do tragedii od rana mieszkańcy zapalali znicze. Po południu zebrał się tłum.
Manifestacja szybko przerodziła się w zamieszki. Oddział policjantów odgrodził kordonem agresywnych ludzi.
Apele i prośby do mieszkańców o spokój i uszanowanie tragedii, kierował między innymi prezydent Ełku – Tomasz Andrukiewicz.
O spokój do zebranych apelował na miejscu również radny miejski Nikodem Kemicer.
Zatrzymani odpowiedzą za popełnione czyny.