Radio 5

Wigry Suwałki – GKS Katowice 0:1

Nie udało się odczarować stadionu w Suwałkach. Wigry przegrały z GKS-sem Katowice 1:0 i wciąż nie mogą odnieść zwycięstwa na własnym obiekcie. W kadrze meczowej na to spotkanie zabrakło Tomasza Jarzębowskiego, natomiast w bramce trener po raz drugi w tym sezonie dał szansę gry od pierwszej minuty Karolowi Salikowi. W pierwszej połowie, mimo braku goli, kibice zgromadzeni na stadionie zobaczyli kilka składnych akcji w wykonaniu obu zespołów. Dobrą okazję do zdobycia bramki miał Kamil Adamek, który sam minął kilku rywali, ale w sytuacji sam na sam z bramkarzem gości uderzył wprost w niego. Adamek, często w pierwszej połowie faulowany, jeszcze przed przerwą musiał opuścić murawę z powodu kontuzji. W jego miejsce na placu gry pojawił się Mateusz Żebrowski. Po przerwie Wigry znów miały doskonałą okazję do zdobycia bramki ale w sytuacji sam na sam z Monetą doskonale zachował się bramkarz gości. Z biegiem czasu to zawodnicy GKS-u zaczęli przejmować inicjatywę na boisku. Stworzyli kilka groźnych sytuacji, a po jednym z rzutów rożnych, suwalczan od straty bramki uratowała poprzeczka. Gdy wszystko wskazywało na to, że mecz zakończy się podziałem punktów, goście wykorzystali błąd Mateusza Żebrowskiego. W 93 minucie piłkę przejął Grzegorz Goncerz i pewnym strzałem pokonał Salika. Wigry przegrywają kolejny mecz na własnym stadionie i w tabeli wciąż znajdują się na 16 miejscu. Ostatnia w tym roku szansa na poprawienie lokaty w następną sobotę. Wigry udadzą się do Katowic na mecz z Rozwojem.