Radio 5

Wszedł do stawu, wyciągnęli go strażacy

Suwałki

Nieodpowiedzialnego nastolatka, który wszedł na zamarznięty staw, musieli ratować suwalscy strażacy. Do zdarzenia doszło w poniedziałek (06.01), około godziny 13:00, na Kaczym Dołku. Nastolatek wszedł na zamarznięty lekko staw i po lodzie doszedł na wyspę, której potem nie mógł opuścić. O zdarzeniu poinformowali przypadkowi przechodnie, którzy usłyszeli wołanie o pomoc. Na miejsce wysłane zostały dwa zastępy strażaków, w tym specjalistyczna grupa ratownictwa wodno-nurkowego. Chłopak został przetransportowany na brzeg przy użyciu sań lodowych i trafił pod opiekę rodziców. Tym razem skończyło się tylko na dużym strachu i zmarznięciu. Specjaliści przypominają i ostrzegają. Nie ma bezpiecznego lodu. Zdradliwa może okazać się nawet pozornie gruba warstwa. Jego grubość zależy nie tylko od utrzymującej się temperatury powietrza, ale też wielu innych czynników, które trudno przewidzieć. Dorosła osoba w lodowatej wodzie po minucie traci świadomość, po trzech minutach ciało nie ma już siły, by wydostać się samodzielnie. Jeżeli zobaczymy kogoś, kto wpadł pod lód, koniecznie zadzwońmy po pomoc.

Autor: mz