Ponad sto drewnianych, ponad dwumetrowych krzyży stanęło na wzniesieniu w podsejneńskich Gibach, gdzie znajduje się pomnik ofiar Obławy Augustowskiej z lipca 1945 roku. Krzyże ustawiają osadzeni z suwalskiego aresztu. Do ustawienia mają jeszcze dwieście , ale na razie nie wiadomo, czy na tym się skończy. Pomysłodawcą ma być ksiądz Stanisław Wysocki ze Związku Pamięci Ofiar Obławy Augustowskiej. W czwartek, jak sam powiedział, z powodu obowiązków, nie znalazł czasu na rozmowę. O krzyżach rozmawiać nie chcieli też mieszkańcy Gib. Barbara Kuklewicz, sekretarz gminy powiedziała jedynie, że stosunek samorządu do sprawy jest pozytywny, ale dysponentem gruntu jest starostwo i nie może w tej sprawie wiele powiedzieć.
Inicjatywa budzi żywe zainteresowanie i turystów, których spotkaliśmy dziś na miejscu. Kilkunastoosobowa wycieczka olsztynian, specjalnie „nadrobiła drogi”, aby obejrzeć krzyże. Pomysł chwalili turyści z Oświęcimia, którzy przyjeżdżają na Suwalszczyznę od 18 lat i doskonale znają historię Obławy Augustowskiej. Wszyscy robili pamiątkowe zdjęcia. Porównywali wzgórze do Góry Krzyży na północ od litewskich Szawli.
Obława Augustowska to akcja Sowietów przeciwko polskiej partyzantce niepodległościowej, którą 72 lata temu, na terenie Puszczy Augustowskiej i w jej okolicach przeprowadziły oddziały Armii Czerwonej, wspieranej przez NKWD i funkcjonariuszy Urzędu Bezpieczeństwa. W efekcie zatrzymano kilka tysięcy osób, z których część została poddana brutalnemu śledztwu. Wiadomo, że co najmniej 600 osób uprowadzono w nieznanym kierunku i zamordowano. Do dziś nieznane jest miejsce ich pochówku. Dla uczczenia ofiar Obławy w 1987 roku w Gibach powstał pomnik projektu profesora Andrzeja Strumiłły – potężny drewniany krzyż otoczony niewielkimi głazami. Teraz, przy każdym z nich mają stanąć krzyże.