O 4,5 % wzrośnie tegoroczny fundusz płac suwalskich muzealników. To efekt spotkania z władzami miasta. Pracownicy miejscowych muzeów od dawna żądają podwyżek. Ze swoim protestem wystąpili podczas ubiegłorocznej Nocy Muzeów. Podobnie było i tym razem. Oplakatowali muzealne budynki i założyli znaczki z informacją o swojej akcji. Jak wyjaśniał Jerzy Siemaszko, przewodniczący organizacji zakładowej NSZZ Solidarność przy suwalskim Muzeum Okręgowym wielu suwalskich muzealników zarabia około 1500 tysiąca złotych netto, ceny rosną a ich pobory stoją w miejscu.
W ubiegłym tygodniu pracownicy muzeum spotkali się w tej sprawie z prezydentem Suwałk. W efekcie rozmów ustalono, że fundusz płac wzrośnie o około 4,5 %. Pieniądze na podwyżki będą pochodzić z dotacji celowej miasta i środków przekazanych muzeum za grunty pod budowę suwalskich bulwarów. Jerzy Siemaszko zwraca uwagę, że to niewielki wzrost, który nie odpowiada średnim krajowym wzrostom wynagrodzeń.
Na razie jeszcze nie wiadomo jak zostaną podzielone pieniądze i jakie dokładnie kwoty otrzymają pracownicy. O podziale środków zdecyduje dyrektor Muzeum Okręgowego, który przed otrzymaniem precyzyjnych informacji od skarbnika miasta, nie chciał mówić o szczegółach. Dodajmy, że protestujący liczą też na na pomoc rządową. Ich zdaniem pieniądze dzielone są niesprawiedliwie, bo muzealnicy podlegli resortowi zarabiają dwa razy więcej i potrzebne są zmiany strukturalne.
