Radio 5

Za mało pierwszoklasistów, za dużo przedszkolaków

Szereg trudności czeka suwalski samorząd w związku z odwróceniem tak zwanej reformy sześciolatków. Jak wiadomo, Sejm zniósł obowiązek szkolny dla dzieci w tym wieku. Zgodnie z decyzją parlamentarzystów, rodzice sześciolatków będą mogli sami zdecydować, czy posłać dziecko do klasy pierwszej czy do przedszkola. To rodzi problem z zaplanowaniem roku szkolnego. Skąd bowiem samorządy mają wiedzieć ile dzieci pójdzie do przedszkola lub klasy pierwszej? Temat na ostatniej sesji Rady Miejskiej podnieśli Karol Korneluk, radny Sojuszu Lewicy Demokratycznej i Zbysław Grajek, radny Platformy Obywatelskiej. Pierwszy chciał wiedzieć, czy w przedszkolach nie zabraknie miejsca, drugi pytał o przygotowania miasta.

https://radio5.com.pl/wp-content/uploads/2016/02/Karol-Korneluk-Zbysław-Grajek-oświata-05-02-16.mp3?_=1

Ewa Sidorek, zastępca prezydenta Suwałk nie kryła, że będą problemy. Pierwszy dotyczy przedszkoli, gdzie może brakować miejsc, bo zostanie w nich część sześciolatków, które wcześniej miały iść do szkoły. Samorząd chce rozwiązać ten problem tworząc oddziały przedszkolne we wszystkich szkołach podstawowych. Jednocześnie prowadzi ankiety wśród rodziców, aby wiedzieć, gdzie poślą oni swoje dzieci.

https://radio5.com.pl/wp-content/uploads/2016/02/Ewa-Sidorek-oświata-sześciolatki-05-02-16.mp3?_=2

Drugi problem to „wypełnienie” klas pierwszych. We wrześniu do szkoły podstawowej mają trafić siedmiolatki, ale ich nie ma, bo poszły do pierwszej klasy rok wcześniej. Pozostały tylko te, które otrzymały odroczenie psychologa stwierdzające, że są niegotowe do rozpoczęcia nauki w wieku sześciu lat. Ewa Sidorek szacuje, że w Suwałkach będzie problem z utworzeniem nawet 10 klas pierwszych. Dla porównania dodajmy, że aktualnie klas pierwszych jest 47. Co więcej, problem będzie pokutował przez następne lata w kolejnych rocznikach.

https://radio5.com.pl/wp-content/uploads/2016/02/Ewa-Sidorek-oświata-sześciolatki-05-02-16-cześć-2.mp3?_=3

Mniej klas to oczywiście mniej pracy dla nauczycieli, czyli kolejny problem. Władze zapewniają, że pracują nad rozwiązaniami, które pozwolą rozwiązać powyższe problemy. Między innymi zachęcają rodziców, aby jak najwięcej dzieci zapisywali do klas pierwszych i „zerówek” przy szkołach podstawowych.