Wystarczyło kilka mroźnych dni i nocy, a na zamarzniętych jeziorach pojawili się wędkarze. Wędkarstwo podlodowe to bardzo popularny sposób spędzania wolnego czasu na Suwalszczyźnie. Pierwsi poszukiwacze zimowych okazów na akwenach pojawili się już w minioną niedzielę w zatokach Wigier. Lód ma tam jednak dopiero od 5 do 10 centymetrów grubości. Czy wędkarze stąpają po przysłowiowym „cienkim lodzie”? Jak mówi Anna Dworak-Petrikas, oficer prasowy Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Suwałkach, lód powinien mieć 12 centymetrów. Należy jednak pamiętać że warstwa lodu nie jest równa na całym obszarze.
Do wykonania przerębli potrzebny jest świder lub pika. Co jeszcze przyda się wędkarzowi?
Wędkarze łowiący spod lodu używają krótkich wędzisk. Wśród najbardziej popularnych gatunków ryb łowionych zimą są okonie, leszcze i płocie. Szczupak, dość częsty, zimowy gość na haczykach, ma okres ochronny do 30 kwietnia. – mówi Antonii Ignatowicz, prezes Koła Polskiego Związku Wędkarskiego w Suwałkach Pstrąg.
Polski Związek Wędkarski wydał regulamin określający zasady połowu spod lodu. Tam też znajdziemy dokładne informacje na temat okresu ochronnego konkretnych gatunków ryb na poszczególnych wodach.
W regulaminie nie znajdziemy jednak wskazówek o dopuszczalnej grubości lodu, na której można łowić ryby. W rozdziale piątym czytamy jednak, że otwory w lodzie należy wykonywać o średnicy nie większej niż 20 cm, a między nimi zachować odległość nie mniejszą niż 1 m. Dodatkowo Związek stwierdza, że wędkujący zobowiązany jest zachować minimalną odległość 10 m od innych wędkujących. Strażacy apelują do wędkarzy, by unikać tzw. oparzelisk, czyli miejsc, gdzie występuje niebezpiecznie cienki lód. Poznać po tym, że lód ma tam ciemniejszą barwę.