Maria Andrejczyk, podopieczna Klubu Hańcza Suwałki, zawalczy dziś w nocy o złoto w finale rzutu oszczepem na igrzyskach olimpijskich w Rio de Janeiro. Po fenomenalnym rzucie, już w eliminacjach pobiła o ponad trzy metry dotychczasowy rekord naszego kraju – 64,08, który zresztą sama ustanowiła w maju tego roku. Tym samym 20-latka z małej wsi Kukle położonej w gminie Giby zapewniła sobie awans do finału.
-To niesamowite szczęście i duma. Jesteśmy z nią myślami i wspieramy ją z całych sił – mówi Małgorzata Andrejczyk, mama finalistki.
Maja, bo tak mówi do niej rodzina i najbliżsi, swoje pierwsze inspiracje sportowe zaczerpnęła właśnie od niej.
– Już jako małe dziecko była zafascynowana moimi medalami i dyplomami. Zawsze wykazywała się dużą sprawnością i zawziętością. Wszystko nabrało tempa kiedy na zawodach szkolnych zauważył ją jej przyszły trener Karol Sikorski, to on dał jej oszczep.
– Poza sportem Maja jest bardzo dobrą córką i siostrą. Pomimo odległości potrafi z każdego krańca świata zadzwonić, jest cały czas z nami- dodaje Małgorzata Andrejczyk.