Właściciel toru gokartowego w Augustowie kolejny raz nie stawił się w prokuraturze na ogłoszenie zarzutów. Sprawa dotyczy wypadku, w którym poszkodowana została młoda suwalczanka. Mężczyźnie grozi do trzech lat więzienie za nieumyślne spowodowanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Pomimo dwukrotnego zawiadomienia nie stawił się w prokuraturze na ogłoszenie zarzutów. Usprawiedliwia się chorobą. Jak powiedziała Radiu 5 Maria Zaniewska-Bołtralik, prokurator z Prokuratury Rejonowej w Augustowie, sprawa może zostać zawieszona jeśli mężczyzna dostarczy zwolnienie na okres dłuższy niż 3 miesiące. W innym przypadku potrzebne będzie powołanie biegłego z zakresu medycyny sądowej. Najbliższy termin ogłoszenia zarzutów wyznaczono na 27 lutego.
Przypomnijmy, do wypadku doszło w lipcu ubiegłego roku, gdzie na torze gokartowym ciężko ranna została nastoletnia suwalczanka. Dziewczyna jechała gokartem bez kasku w wyniku czego jej włosy wkręciły się w oś pojazdu. Obrażenia były na tyle ciężkie, że nastolatka musiała przejść kilka operacji, w tym przeszczep skóry.