Augustów
Rekordowy sezon na Kanale Augustowskim zanotowało Państwowe Gospodarstwo Wodne Wody Polskie w Białymstoku. Od początku maja do końca września śluzy po polskiej stronie Kanału Augustowskiego pokonało 46 tysięcy jednostek pływających. Takiego wyniku nie było w całej historii Kanału Augustowskiego. Przypomnijmy, że już ubiegły rok, kiedy zanotowano 34 tysiące prześluzowanych jednostek, nazywano historycznym. W zdecydowanej większości śluzowane były kajaki. Najwięcej, po około 10 tysięcy na Mikaszówce i Sosnówku, prawie po 6 tysięcy na Przewięzi i Gorczycy. Śluza Kurzyniec, ze względu na pandemię była zamknięta, ale to właśnie pandemia przyczyniła się do rekordowego wyniku, bo Polacy zdecydowali się spędzać urlopy w kraju – Swoje znaczenie miało też zwolnienie z opłat za korzystanie ze śluz – mówi Mirosław Markowski, dyrektor Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Białymstoku, który spotkał się z dziennikarzami w Przewięzi.
Na konferencję prasową poświęconą podsumowaniu sezonu przybyli przedstawiciele Urzędu Żeglugi Śródlądowej i Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego. Jak mówili, z racji licznej rzeszy turystów pracy mieli dużo więcej. Miejscowi WOPRowcy interweniowali ponad 100 razy. Zanotowali dużo wywrotek łodzi. Raz musieli nawet wydobywać z jeziora auto, które stoczyło się do wody. Mniej było natomiast zdarzeń tragicznych. Jak mówi Marek Opolski, prezes Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego w Augustowie turyści zachowywali większą rozwagę.
Trudniej miała branża turystyczna. Jak mówi Adam Aleksandrowicz, prezes Żeglugi Augustowskiej, kwiecień, maj i czerwiec był sezonem martwym. Ruch pojawił się w lipcu i sierpniu, ale nie było turystów z Litwy. Mając na uwadze generalną sytuację w kraju, prezes jest zadowolony z wyniku. Jak mówi w ciągu dwóch miesięcy Żegluga Augustowska przewiozła 60 tysięcy pasażerów i nie zanotowała żadnych zakażeń.
Autor: AP