29.08.2017
Rośnie wachlarz świadczeń pracowniczych w firmach na terenie Suwalskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej. Przedsiębiorcy wprowadzają premie za brak absencji w pracy, na stołówkach pojawiają się darmowe przekąski, a pracownicy mogą korzystać z darmowych szkoleń zakończonych zawodowymi certyfikatami. Jedna z firm zapowiedziała nawet budowę przedszkola dla dzieci swoich pracowników. Leszek Dec, prezes Strefy nie kryje, że w związku z sytuacją na rynku pracy, zmienia się też podejście pracodawców. Tam gdzie dotychczas, przedsiębiorcy lekką ręka zwalniali ludzi chociażby z powodu przestoju, pojawiają się próby zachęcania ludzi, aby wiązali się z miejscem pracy na dłużej.
Przypomnijmy że od kilku miesięcy w Strefie rosną też płace. Jak wynika z informacji, które przekazał w maju tego roku prezes Suwalskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej, płace na tak zwanej „produkcji” sięgają trzech tysięcy złotych netto. Mowa o płacy podstawowej dla pracowników niewykwalifikowanych, od poniedziałku do piątku, bez nadgodzin.
W ocenie Leszka Deca taki trend utrzyma się dłużej i przedsiębiorcy będą dbać o kadry.
Co więcej, z informacji jakie docierają do prezesa wynika, że za kilka miesięcy zezwolenia na działalność w Strefach Ekonomicznych będą zależne od podejścia przedsiębiorcy do pracownika. Osoba zabiegająca o pomoc państwa będzie musiała zadeklarować jakie warunki zapewni zatrudnionym przez siebie ludziom. Dotychczas musiała deklarować jedynie ile osób przyjmie do pracy.