11.09.2017
Tragiczny finał wypoczynku turystów z Lublina na Mazurach. W Jeziorze Tajty utonął 48-letni mężczyzna.
W sobotę (09.09.) około godziny 14:00 mieszkaniec Lubartowa zawiadomił giżyckich funkcjonariuszy o zaginięciu znajomego. Z informacji przekazanych policjantom wynikało, że mężczyźni dzień wcześniej (08.09.) przyjechali do miejscowości Piękna Góra nad jeziorem Tajty, skąd mieli wyruszyć w rejs po mazurskich jeziorach.
Wieczorem, do późnych godzin nocnych biesiadowali na jachcie w towarzystwie dwóch innych żeglarzy. Około godziny 1:00 turysta i dwaj poznani mężczyźni zeszli pod pokład, natomiast Mateusz C. pozostał na jachcie. Gdy po około godzinie kolega Mateusza C. wyszedł na pokład 48-latka nie było. Trzej mężczyźni rozpoczęli poszukiwania. Gdy nie dały rezultatu – rozeszli się – informuje Iwona Chruścińska z Komendy Powiatowej Policji w Giżycku.
Gdy Mateusz C. do godziny 14:00 w sobotę nie wrócił na jacht, jego kolega postanowił zgłosić zaginięcie na policję. Rozpoczęto poszukiwania.
Ciało 48-latka zostało wyłowione przez płetwonurków z giżyckiej komendy Państwowej Straży Pożarnej z basenu portowego z Jeziora Tajty w Pięknej Górze. Mieszkaniec Lublina został rozpoznany przez znajomego, jako zaginiony Mateusz C.
Jak poinformowała Radio 5 Iwona Chruścińska – z ustaleń funkcjonariuszy wynika, że mężczyźni podczas spotkania mogli spożywać alkohol.
48-latek zanim doszło do tragedii, najprawdopodobniej siedział na ławce na rufie i wypadł do wody. Czy tak było ustali dochodzenie. Policjanci pod nadzorem prokuratora wyjaśniają okoliczności tragedii.