10.01.2018
Dokładnie rok mija dziś od wprowadzenia zakazu wyprzedzania dla ciężarówek na miejskim odcinku drogi krajowej numer osiem. 10 stycznia 2017 roku z kamerą i mikrofonem towarzyszyliśmy drogowcom, którzy odsłaniali znaki zakazu. Z inicjatywą wprowadzenia zakazu wystąpił wtedy Jacek Tarnowski, ówczesny komendant miejscowej policji. Ograniczenie miało poprawić stan bezpieczeństwa na ulicach Utrata, Podhorskiego i Pułaskiego w Suwałkach.
Z wejściem zakazu ruszyły dyskusje jego zwolenników i przeciwników. Nad sprawą wielokrotnie pochylała się miejska komisja bezpieczeństwa oraz miejscy radni.
W czerwcu samorządowcy oddali głos internautom, którzy uczestniczyli w sondażach na stronie internetowej ratusza i Radia 5.
Głosujący opowiedzieli się za utrzymaniem zakazu. „Za” było 70 procent głosujących. Jesienią temat wrócił, bo przeciwko zakazowi wystąpili przewoźnicy. Skarżyli się, że zakaz prowadzi do wielokilometrowych zatorów, które spowalniają przejazd i skracają efektywny czas pracy kierowców ciężarówek. W efekcie sytuacja naraża ich na niepotrzebne dodatkowe koszty z tytułu niewykonania zadania przewozowego, czy też dodatkowego zużycia paliwa. Zaproponowali, aby zakaz obowiązywał jedynie w określonych godzinach, ale prośba przeszła bez większego echa. Co po roku obowiązywania zakazu mówią statystyki? Jak powiedział Radiu 5 Andrzej Kryścio z Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Miejskiej Policji w Suwałkach, w roku 2016 na miejskim odcinku ósemki było 200 zdarzeń drogowych, a po wprowadzeniu znaku 117 zdarzeń.