Słuchaj nas online SUWAŁKI | EŁK

„Dzięki mnie świat się dowiedział w ogóle, że Suwałki istnieją”

20.08.2018

Suwałki

Na zarzuty opozycji odpowiedziała senator Anna Maria Anders, sekretarz stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów i pełnomocnik premiera do spraw dialogu międzynarodowego. Chodzi o absencję parlamentarzystki w jej obwodzie głosowania. Polityczni oponenci wielokrotnie wytykali, że rzadko bywa na Suwalszczyźnie.  Tak było między innymi w kwietniu, kiedy to Krzysztof Truskolaski, poseł Nowoczesnej, zorganizował konferencję przed suwalskim biurem senator i nikogo na miejscu nie zastał. Nieobecność senator była też przedmiotem drwin publiczności obecnej na głośnym procesie zwolenników Komitetu Obrony Demokracji, która organizowała przed jej biurem krótkie, prześmiewcze inscenizacje.

W piątek (17.08) przy okazji wizyty polonijnej młodzieży z Wielkiej Brytanii w wigierskim klasztorze, Anna Maria Anders udzieliła krótkiego wywiadu Radiu 5, w którym odniosła się do stawianych jej zarzutów.  Jak stwierdziła, dzięki niej świat się dowiedział w ogóle, że Suwałki istnieją. Wyjaśniła, że jeździ do Waszyngtonu i mówi o Suwałkach, o zagrożeniu inwazją z Rosji i złej infrastrukturze. Zapewniła, że zależy jej na bezpieczeństwie Suwałk.

Senator dodała, że jest jednocześnie ministrem do spraw dialogu i brakuje jej czasu, aby być wszędzie. Zapewniła jednak, że w obu jej biurach senatorskich są osoby, które służą pomocą.

Anna Maria Anders zabrała też głos w sprawie procesu zwolenników Komitetu Obrony Demokracji, którzy odpowiadają przed sądem za zakłócenie porządku na wystawie poświęconej armii jej ojca. Jak wiadomo, sprawa ciągnie się od ponad dwóch lat, kiedy to w suwalskim Archiwum Państwowym przemawiała Anna Maria Anders, córka generała i kandydatka w wyborach uzupełniających do Senatu. Kilka osób ze znaczkami Komitetu Obrony Demokracji zarzuciło organizatorom, że prowadzą kampanię wyborczą za publiczne pieniądze. Obwinieni byli już dwukrotnie uniewinniani, ale po odwołaniach policji sąd uchylał wyroki i kierował sprawę do ponownego rozpatrzenia. W trzecim procesie sąd uznał troje aktywistów Komitetu Obrony Demokracji winnymi zakłócenia porządku, ale odstąpił od ukarania skazanych i obciążania ich kosztami procesowymi. Niebawem kolejna apelacja w tej sprawie. Tym razem odwołali się skazani.  Senator stwierdziła, że jest już zmęczona tym tematem, a obwinionych nie należało po prostu wpuszczać na wystawę.

autor artykułu: AP