Słuchaj nas online SUWAŁKI | EŁK

Co ze szkołą w Monkiniach?

29.08.2018

Monkinie

Pod znakiem zapytania stoi rozpoczęcie roku szkolnego w Szkole Podstawowej w Monkiniach koło Nowinki. Chociaż szkoła formalnie działa, nie wiadomo, czy od poniedziałku (03.08) będzie komu w niej uczyć. Dyrektor placówki zrezygnowała z pracy, a ostatnia nauczycielka, która tam została, nie wie, czy nie przyjąć oferty pracy w innej szkole. Teraz rodzice około 20 uczniów nie wiedzą, co zrobić.

Rodzice chcą, aby dzieci uczyły się w Monkiniach, bo szkoła jest blisko. Jednocześnie złożyli deklaracje, że wyślą dzieci do szkoły w Nowince. Twierdzą, że zrobili to po namowach Doroty Winiewicz, wójt gminy Nowinka. Czują się zmanipulowani. Nie wiedzieli, że zgodnie z prawem szkoła musi funkcjonować.

Mimo podejmowanych od dwóch dni prób telefonicznych i wizyty w urzędzie, z wójt nie udało nam się skontaktować.
Chętniej głos zabrał Waldemar Jedliński, przewodniczący Rady Gminy Nowinka, który przybył dziś na spotkanie rodziców i zapewniał, że szkoła będzie działać, bo tak stanowi prawo.

Szkoła formalnie działa, bo na jej likwidację nie zgodził się Podlaski Kurator Oświaty. Jednym z argumentów przeciwko likwidacji była kwestia dojazdu dzieci do szkoły w Nowince. Trudno powiedzieć, co czeka uczniów 3 września. Rodzice zapowiedzieli, że przyprowadzą dzieci do placówki w Monkiniach.

Do walki o szkołę zachęca ich opozycyjny wobec wójt radny Jerzy Kłoczko. Jak mówi, rodzice i tak nic nie stracą, bo prawo nie pozwala na likwidację i gmina musi utrzymać budynek i opłacić nauczycieli.

Nie pierwszy raz mieszkańcom Monkiń przychodzi walczyć o utrzymanie miejscowej szkoły. Pięć lat temu licznie wystąpili przeciwko jej reorganizacji.