03.06.2019
Suwałki/Ełk
Na 12 lat więzienia skazał w poniedziałek (03.06.19) suwalski sąd Lassada A., Tunezyjczyka oskarżonego o zabójstwo 21-latka niedaleko baru z kebabem w Ełku. Skazany ma też zapłacić 50 tysięcy złotych zadośćuczynienia matce i 20 tysięcy złotych siostrze zmarłego. Takiej wysokości kary żądała prokuratura. Oskarżyciele posiłkowi, czyli matka i siostra zabitego chcieli 25 lat więzienia. Obrona wnioskowała o uniewinnienie. Wyrok nie jest prawomocny. Kiedy sędzia Maciej Romotowski odczytał wyrok skazany zaczął krzyczeć, że został wrobiony bo jest Tunezyjczykiem i Muzułmaninem. Mężczyznę wyprowadzili z sali rozpraw policjanci.
Przypomnijmy, że do zabójstwa doszło w sylwestrową noc z 2016 na 2017 rok, obok baru z kebabem w centrum Ełku. Z ustaleń śledczych wynika, że 21-latek zabrał z lokalu dwie butelki napoju. Za nim ruszyli właściciel lokalu Algierczyk i kucharz, Tunezyjczyk. Doszło do szarpaniny, podczas której ełczanin został pchnięty nożem, w skutek czego zmarł.
Sąd uwzględnił okoliczności całego zajścia. Jak wyjaśniał Maciej Romotowski, bez wątpienia sytuacji nie wywołał oskarżony, tylko pokrzywdzony, który był w tym czasie pod wpływem amfetaminy i w sposób pogardliwy zachowywał się wobec człowieka innej niż on rasy, co zasługuje na potępienie. Sędzia przypomniał, że pokrzywdzony przerwał banknot, którym miał zamiar zapłacić i ukradł napój. – To miało prawo wzbudzać złość, ale nie usprawiedliwia samosądu, a w szczególności pozbawienia życia – wyjaśniał sędzia.
Ryszard Tomkiewicz, prokurator Prokuratury Okręgowej zapowiedział, że Prokuratura nie będzie odwoływać się od wyroku.
– Kara jest niewspółmierna – mówiła natomiast Ewa Perkowska, adwokat, pełnomocnik oskarżycieli posiłkowych. Przyznaje, że w sprawie są okoliczności łagodzące, ale nie są przeważające dla rodziny i należy spodziewać się apelacji.
Apelacji nie wyklucza też Miłosz Sadowski, adwokat oskarżonego.
Przypomnijmy, że po zabójstwie w Ełku doszło do zamieszek. Na ulice wyszły tłumy oburzonych osób. W ruch poszły kamienie i petardy. W związku z zamieszkami kilkadziesiąt osób stanęło przed sądem.
Autor: AP