28.11.2019
Suwałki
Z wnioskiem o obniżenie wynagrodzeń członków Miejskiej Komisji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych w Suwałkach wystąpili radni klubu Prawo i Sprawiedliwość. Zamiast 10 procent minimalnego wynagrodzenia za każde pierwsze posiedzenie w miesiącu, zaproponowali 8 procent. Różnica wyniosłaby około 30 złotych. W przypadku przewodniczących chcieli obniżki z 15 do 12 procent. Sugerowali, aby zaoszczędzone środki przeznaczyć na profilaktyczne zajęcia szkolne. Wniosek, w imieniu klubu, zgłosił radny Jacek Roszkowski. Jak wyjaśnił, pierwotnie postulowała tę zmianę Suwalska Rada Działalności Pożytku Publicznego, ale jej sugestii nie uwzględniono. Większość rajców była jednak przeciwna obniżce.
Miejską Komisję Rozwiązywania Problemów Alkoholowych powołuje prezydent miasta. Gremium liczy 20 członków. Celem komisji, jak wskazuje nazwa, jest inicjowanie i prowadzenie działań w zakresie profilaktyki i rozwiązywania problemów alkoholowych. Wśród członków są, między innymi, miejscy radni. Wnioskując o obniżkę wynagrodzeń, PiS chciał również, aby część radnych zastąpić fachowcami w zakresie problematyki alkoholowej. Ta propozycja, ujęta w jednym wniosku z obniżką, też przepadła.
Odnosząc się do sprawy Czesław Renkiewicz, prezydent Suwałk stwierdził, że nie ma na ten temat zdania. Poinformował, że poznał uwagi Suwalskiej Rady Działalności Pożytku Publicznego i, z tak zwanej ostrożności procesowej, powierzył ich rozpatrzenie radnym z Komisji Spraw Społecznych. Przypomniał jednak, że wynagrodzenie dla członków tej komisji wynika z zapisów ustawy. – Za pracę trzeba wynagrodzenie przekazać – powiedział.
Głos zabrał też Wojciech Pająk, przewodniczący, najliczniejszego w Radzie, klubu „Łączą nas Suwałki”, który poinformował, że jego ugrupowanie nie ma na temat wynagrodzeń jednego zdania, bo opinie są podzielone.
Autor: AP