22.01.2020
Suwalszczyzna
Dziś 157. rocznica wybuchu powstania styczniowego, o którym na Suwalszczyźnie przypominają liczne pomniki i mogiły. Największy znajduje się na Górze Szubienicznej na zachodnim krańcu Suwałk, w miejscu straceń powstańców. Tworzą go potężne betonowe krzyże.
Tak, jak w przypadku innych zrywów, powstanie styczniowe na Suwalszczyźnie zaczęło się później niż w innych częściach kraju. Wiadomość o jego wybuchu dotarła do miasta z końcem stycznia 1863 roku. Wówczas suwalska szlachta zaczęła organizować pierwsze oddziały. Działania ograniczała znaczna ilość rosyjskiego wojska, które stacjonowało w Suwałkach, Augustowie i Sejnach.
Wiosną na Suwalszczyznę dotarł oddział pułkownika Konstantego Romotowskiego, pseudonimu „Wawer”. Doszło do potyczek pod Jastrzębną, Balinką i Czarnym Brodem. W czerwcu pod wsią Gruszki „Wawer” odniósł jedno z większych zwycięstw w tej części Polski. Oddział Romotowskiego został rozbity pod Kozim Rynkiem w Puszczy Augustowskiej.
Historycy wspominają też braci Jaskołdów, którzy działali w okolicach Suwałk. Starszy – Stanisław został ujęty przez Rosjan w potyczce koło Żywej Wody, gdzie po długiej obronie zabrakło mu amunicji. Zginął na szubienicy w Suwałkach. Był to wypadek wyjątkowy, bo wszystkie inne wyroki wykonywane były na Górze Szubienicznej. Wspomniane historie w w kwartalniku Wigry z 2002 roku opisał Maciej Ambrosiewicz.