01.07.2020
Suwałki
Temat odejścia Ewy Sidorek z funkcji zastępcy prezydenta Suwałk powrócił na sesji Rady Miejskiej. Jak informowaliśmy, niedawno Ewa Sidorek złożyła rezygnację z pracy. Nie podała konkretnego powodu. Wymieniała między innymi względy rodzinne i chęć rozpoczęcia nowego etapu w życiu. Pojawiły się spekulacje, że decyzja miała związek ze sporem o nauczycielskie pensje za realizację godzin nadliczbowych w czasie zdalnego nauczania. Ewa Sidorek, zastępca prezydenta do spraw oświaty, nakazała bowiem dyrektorom szkół, aby obniżyli wymiar pracy nauczycieli do podstawowego pensum, czyli 18 godzin. Po protestach nauczycieli i radnych, nawet z prezydenckiego klubu „Łączą nas Suwałki”, władze wycofały się z decyzji. Ewa Sidorek zaprzeczyła, jakoby sprawa miała wpływ na jej rezygnację.
To nie koniec, bo kilka dni temu dyrektorzy suwalskich szkół i placówek oświatowych poprosili prezydenta miasta, aby przekonał swoją zastępczynię do zmiany decyzji. Chcą, aby nadal kierowała oświatą. W swojej prośbie napisali, że krytyka prezydent oraz pracy podległego jej wydziału ze strony niektórych radnych lub klubu „Łączą nas Suwałki jest niepoparta względami merytorycznymi, obniża poczucie bezpieczeństwa pracowników Urzędu Miasta, a także wpływa demotywująco na pracę dyrektorów.
Do tej części prośby ustosunkował się radny Marek Zborowski-Weychman. Jak powiedział, jest wdzięczny prezydent za konstruktywną współpracę, ale nie może się zgodzić z przytoczonym fragmentem. Jak mówił, w wystąpieniach rajców nie było żadnej niekonstruktywnej krytyki i hejtu.
Anna Ruszewska, również z kluby „Łączą nas Suwałki” przypomniała, że na poprzedniej sesji mówiono, że dyrektorzy są niezadowoleni z prezydent. Tymczasem z dyrektorskiego listu wynika zupełnie coś innego. Radna pytała, jaka jest prawda?
Głos zabrał też Piotr Zieliński, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 11 w Suwałkach. Jak mówił, list był inicjatywą oddolną, został stworzony w jeden dzień, a dyrektorzy, oprócz jednego, sami przybyli złożyć pod nim podpisy. Piotr Zieliński słyszał, że podobno to radni mówili o niewłaściwych naciskach i groźbach kierowanych do dyrektorów szkół. Przyznał, że czasami dochodzi do różnicy zdań między prezydent i dyrektorami, ale współpraca z Ewą Sidorek jest wartością, której należy bronić.
To, co łączyło wszystkich mówców zabierających w tej sprawie głos, to podziękowania składane Ewie Sidorek za 5 lat pracy jako zastępca prezydenta Suwałk do spraw oświaty.
Autor: AP