16.09.2020
Suwałki
Suwalski sąd uniewinnił ekspedientkę ukaraną wcześniej za to, że nie obsłużyła klientki, która nie miała maseczki. Wyrok ogłosił Dominik Czeszkiewicz, sędzia Sądu Rejonowego w Suwałkach, a przebieg posiedzenia śledziło kilkanaście redakcji z całej Polski. Sprawa miała swój początek w lipcu, kiedy to pracownica jednego ze sklepów w Suwałkach odmówiła obsłużenia klientki, bo ta nie miała maseczki. Klientka zgłosiła sprawę policji, a ta wystosowała do sądu wniosek o ukaranie ekspedientki. Sąd Rejonowy nakazał kobiecie zapłacić 100 złotych grzywny. Ukarana odwołała się od tej decyzji. W środę (16.09.20) odbyła się rozprawa, podczas której sędzia Dominik Czeszkiewicz, wysłuchał klientki, ekspedientki oraz mów oskarżyciela i obrońcy, a następnie ogłosił wyrok, w którym uniewinnił kobietę.
Jak wyjaśnił, odpowiedzialności podlega ten, kto umyślnie, bez uzasadnionej przyczyny, odmawia sprzedaży towaru. Natomiast ekspedientka miała obiektywną przyczynę: świadomość o panującej pandemii oraz konieczności noszenia maseczek w sklepach i decyzję kierownika sklepu, któremu podlega służbowo. Jednocześnie klientka miała prawo odmówić założenia maseczki ze względów zdrowotnych, jednak ekspedientka nie musiała wiedzieć, że takie odstępstwo prawne istnieje.
W ocenie sądu, w sprawie noszenia maseczek i wyjątków od tego obowiązku istnieje szereg wątpliwości powodowanych niedbałą legislacją. W razie wątpliwości co do stanu prawnego sąd zawsze będzie stał po stronie Konstytucji i obywatela.
Sędzia Dominik Czeszkiewicz nie zakwestionował zasadności noszenia maseczek, ale zaznaczył, że obowiązek nie ma podstaw prawnych. Jak wyjaśnił, ustawa pozwala na wprowadzenie takiego obowiązku wobec osób chorych i podejrzanych o zachorowanie. Tymczasem ministerialne rozporządzenie wykroczyło poza ustawę. Jako przykład podał niedawny zakaz wchodzenia do lasu.
Zdaniem sędziego, sprawa rodzi kolejne pytania, o obowiązek noszenia maseczki w instytucjach i zakazy wejścia.
– Te kwestie muszą zostać rozstrzygnięte – mówił sędzia.
Natomiast zdaniem Anny Wysockiej, klientki, która nie została obsłużona, wyrok jest niesłuszny, wobec niej, bo sprzedawczyni dopuściła się wykroczenia, ale rozumie ekspedientkę, bo być może ta czerpie wiedzę z wytycznych mediów głównego nurtu.
– Ta pani uległa koronapanice – komentowała wyrok.
Z wyrokiem zgodził się Łukasz Bieńczyk, radca prawny reprezentujący uniewinnioną kobietę.
– W sprawie zwyciężył zdrowy rozsądek – powiedział dziennikarzom prawnik.
Autor: AP