11.12.2020
Suwałki
W niedzielę (13.12) 39. rocznica wprowadzenia stanu wojennego w Polsce. Stan wojenny, czyli stan nadzwyczajny wprowadzono na polecenie pozakonstytucyjnego tymczasowego organu władzy- Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego. Był niezgodny z Konstytucją ówczesnej Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej. Na ulicach pojawiły się czołgi i wojsko. Obowiązywała godzina milicyjna. PRL-owskie władze internowały około 10 tysięcy ówczesnych opozycjonistów, między innymi Romualda Łanczkowskiego, działacza suwalskiej Solidarności, który został pojmany przez Służbę Bezpieczeństwa 5 stycznia 1982. W piątek na antenie Radia 5 wspominał wydarzenia sprzed 39 lat. Jak mówił, to był wyjątkowo trudny czas – ludzie byli sparaliżowani strachem.
Jak opowiadał Romuald Łanczkowski, W Suwałkach pojmane kobiety trafiały do nieistniejącego już więzienia przy obecnej ulicy Dwernickiego. Mężczyźni byli więzieni w Areszcie Śledczym przy Wojska Polskiego. – Teraz to przyzwoite miejsce. Wtedy po łóżkach biegały szczury a kryminaliści byli życzliwsi od służby więziennej – opowiadał Romuald Łanczkowski.
Na Suwalszczyźnie uwięziono kilkadziesiąt osób. Stan wojenny w Polsce trwał do 22 lipca 1983 roku. Zdaniem Romualda Łanczkowskiego był to jeden z najpodlejszych czasów w historii Polski.
Autor: AP