Słuchaj nas online SUWAŁKI | EŁK

Renata Janowska najlepsza w dyktandzie VIP

07.03.2016

Suhaki, ussuryjskie tygrysy i Indianie ze szczepu Komanczów pojawili się ostatnio w podgiżyckich Wilkasach. Na szczęście tylko na kartkach uczestników corocznego „Dyktanda VIP”, organizowanego przez tamtejszy Gminny Ośrodek Kultury i Rekreacji. W tym roku „za rogi z bykami” wzięło się 18 śmiałków.
-Treść dyktanda jak zwykle była bardzo przyjazna dla piszących – uważa Waldemar Albowicz z wilkaskiego GOKiR.

Najlepiej „główkowała” Renata Janowska, dyrektor Gminnego Zespołu Ekonomiczno-Administracyjnego Szkół w Giżycku i to ona wyjechała z Wilkas z największą statuetką.  Drugie miejsce przypadło nauczycielce z Orzysza Jolancie Grądzkiej, a trzecie – Jolancie Piotrowskiej, prezes Fundacji Ochrony Wielkich Jezior Mazurskich. Zadowolenia ze startu nie ukrywał także debiutujący w imprezie wójt gminy Giżycko Marek Jasudowicz, choć akurat jemu nie udało się wejść do czołowej dziesiątki.

Autorem tekstu dyktanda był Adam Janecki, emerytowany nauczyciel geografii z Wilkas, znany szaradzista, uczestnik wielu teleturniejów.

TREŚĆ DYKTANDA

Lunapark przyjechał!
Przedwczoraj, zupełnie przez przypadek, znalazłem w „Gazecie Giżyckiej” interesującą zapowiedź przyjazdu największego w północno-wschodniej Polsce lunaparku. Ten słynny już tu i ówdzie park rozrywki pozostanie w Krainie Wielkich Jezior Mazurskich co najmniej półtora miesiąca. Ależ będzie frajda, nie tylko dla młodzieży!
Zwiedzający, wkraczając do namiotu z napisem „Ameryka”, znajdzie się na Dzikim Zachodzie. Tu za przewodnika posłuży mu autentyczny Indianin ze szczepu Komanczów. Opowiada on, z oryginalnym poczuciem humoru, legendę o Wielkim Niedźwiedziu i Cichej Wodzie – kobiecie zamienionej w błękitno-zielone jezioro.
Nieopodal zaś wybiegu, naprzeciwko namiotu, znajdują się afrykańskie nosorożce, andyjskie lamy, azjatyckie antylopy zwane suhakami i ussuryjskie tygrysy. Spotkania z tymi ostatnimi, krwiożerczymi drapieżnikami na wolności, nikomu nie życzę.
W tym olbrzymim lunaparku jest również sklep z gadżetami oraz superszybkie, przynajmniej trzydziestopięciometrowe, diabelskie koło. Z niemałym przerażeniem ujrzałem, jak amatorzy mocnych wrażeń pochopnie i ochoczo zajmowali miejsca. Po chwili słychać już było tylko przerażone okrzyki, głośniejsze niż skrzypienie i rzężenie nienaoliwionych kół zębatych.
Wydaje się, że emocje towarzyszące dyktandzie w Gminnym Ośrodku Kultury w Wilkasach to przysłowiowa bułka z masłem.