07.04.2016
O pomoc prawną w śledztwie dotyczącym Obławy Augustowskiej wystąpił do Białorusi białostocki oddział Instytutu Pamięci Narodowej. Śledczy chcą sprawdzić czy w rejonie wsi Kalety i leśniczówki Giedź na Białorusi nie ma szczątków ofiar Obławy Augustowskiej. W tym celu proszą o przeprowadzenie prac archeologicznych. Jednocześnie IPN prosi o dopuszczenie do tych czynności prokuratora Oddziałowej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Białymstoku i biegłego archeologa powołanego przez tego prokuratora. W przypadku ujawnienia w wyniku prac archeologicznych ludzkich szczątków kostnych IPN wnioskuje o przekazanie ich wymienionej komisji. IPN skierował swój wniosek do Departamentu Współpracy z Zagranicą Prokuratury Krajowej, bo to za jej pośrednictwem może trafić do białoruskich śledczych. Przypomnijmy, że niedawno IPN wszedł w posiadanie zdjęć lotniczych, które mogą wskazywać, że w rejonie wsi Kalety i leśniczówki Giedź są jamy grobowe. Istnieje podejrzenie, że właśnie tam mogą spoczywać związani z niepodległościowym podziemiem mieszkańcy Suwalszczyzny, którzy w lipcu 1945 roku zostali pojmani przez sowietów, wywiezieni w nieznanym kierunku i zamordowani. Działający w latach osiemdziesiątych Obywatelski Komitet Poszukiwań Mieszkańców Suwalszczyzny Zaginionych w Lipcu 1945 ustalił, że uprowadzono wtedy 600 osób. Z rosyjskich dokumentów wynika, że pojmanych zamordowano, ale nadal nieznane jest miejsce ich pochówku.