06.05.2016
O większe wsparcie Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego w Suwałkach apeluje Wojciech Pająk, radny klubu Łączą nas Suwałki. Temat trudnej sytuacji WOPR-u poruszył na ostatniej sesji Rady Miejskiej. Organizacja powstała w latach 60-tych, świetność przeżywała w latach 80-tych. Dziś boryka się z ogromnymi problemami finansowymi. Brakuje pieniędzy na opłacenie ratowników, szkolenia, remonty i sprzęt. – WOPR powoli idzie na dno- mówi Pająk.
Każdego roku władze miasta przekazują w formie dofinansowania około 10 tysięcy złotych na funkcjonowanie WOPR-u. – Zdaję sobie sprawę, że to kropla w morzu potrzeb- mówi Czesław Renkiewicz, prezydent Suwałk. – Jednak wsparcie powinno płynąć też z Urzędu Marszałkowskiego oraz od Wojewody- podkreśla.
– To wsparcie od władz wojewódzkich jest jednak symboliczne – przyznał w rozmowie z Radiem 5 Mirosław Zajko, wiceprezes suwalskiego WOPR-u i jedyna osoba zatrudniona tam na etacie. Problemem jest to, że dziś suwalska organizacja nie zarabia – utrzymuje się jedynie ze składek członkowskich i dotacji. Niemal zerowe jest też zainteresowanie pracą ratownika – w tym roku nie udało się nawet zorganizować kursu, bo nie było chętnych.
Więcej o suwalskim Wodnym Ochotniczym Pogotowiu Ratunkowym w najbliższy poniedziałek na antenie Radia 5. Gościem będzie Mirosław Zajko, wiceprezes organizacji.