14.06.2016
Do aresztu trafił 35-latek, który groził żonie podpaleniem domu. Jak tłumaczył policjantom, zrobił to z miłości. Do zdarzenia doszło wczoraj wieczorem w jednej z miejscowości w gminie Biała Piska. Z informacji przekazanej przez zgłaszającą wynikało, że jej pijany mąż grozi podpaleniem domu. Policjanci, którzy przyjechali na miejsce ustalili, że małżeństwo jest w trakcie rozwodu, ale 35-latek nie może się z tym faktem pogodzić i twierdził, że nadal kocha swoją żonę.
-Mężczyzna nie mieszkał od jakiegoś czasu w domu tylko koczował w budynku gospodarczym i najwyraźniej nie może się pogodzić z tą sytuacją, relacjonuje wczorajsze zdarzenie Anna Szypczyńska, oficer prasowa Komendy Powiatowej Policji w Piszu. Zgłaszająca dodała na koniec, że pijany mąż mówił o spaleniu domu, dodaje rzeczniczka.
Policjanci porozmawiali też z 35-latkiem, który bełkotliwie mówił, że pije bo nie może pogodzić się z faktem, że żona chce od niego odejść. Na koniec oświadczył, że chciał ją tylko postraszyć, by w ten sposób udowodnić jej jak bardzo mocno i gorąco ją kocha.
Finał tej miłosnej interwencji zakończył się aresztem dla pijanego 35-latka. Mężczyzna wydmuchał ponad 3 promile.