20.06.2016
Ratowników może zabraknąć na akwenach Suwalszczyzny. Niewykluczone, że nie będzie kim obsadzić plaży nad jeziorem Czarne w podsuwalskiej miejscowości Krzywe. Waldemar Borysewicz, dyrektor Ośrodka Sportu i Rekreacji w Suwałkach mówi, że nikt nawet nie dzwoni z pytaniem o pobory.
W ocenie Mirosława Zajko, wiceprezesa Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego w Suwałkach powodem zaistniałej sytuacji są wysokie koszty szkolenia, które muszą ponieść kandydaci na ratowników wodnych. Po drugie, wiele osób woli pracować na plażach zachodniej Europy albo sprzedawać chociażby lody czy hamburgery, niż za niespełna dwa tysiące złotych brać na siebie odpowiedzialność za ludzkie życie. Ponadto, jak zaznacza Zajko, praca ratowników bywa niewdzięczna, bo na plażach spotykają się z agresywnymi, pijanymi osobami.
Co więcej, nic nie wskazuje, aby sytuacja miała ulec zmianie. W tym roku w Suwałkach nie odbył się kurs ratowników, bo zgłosiły się tylko cztery osoby. Waldemar Borysewicz szacuje, że na wakacje OSiR zdoła obsadzić plażę nad zalewem Arkadia, ale trudno powiedzieć, czy znajdzie ratowników do pracy w miejscowości Krzywe.