21.09.2016
Dwanaście lat mija w środę (21.09) od ostatniego trzęsienia ziemi, które spowodowało szkody na Suwalszczyźnie.
Epicentrum zjawiska było w Obwodzie Kaliningradzkim. Ziemia zadrżała wczesnym popołudniem 21 września 2004 roku. Stacje badawcze zarejestrowały dwa wstrząsy o sile około pięciu stopni w dziesięciostopniowej skali Richtera.
Chociaż najsilniej odczuwalne były głównie w Kaliningradzie, to skutki zjawiska zauważyli również mieszkańcy północno-wschodniej Polski. Ślady tego zjawiska pojawiły się w kilkunastu obiektach, między innymi w bloku przy ulicy Reja, szpitalu i Szkole Podstawowej numer 10. Na szczęście, pęknięcia ścian nie spowodowały zagrożenia dla mieszkańców i użytkowników obiektów.
Wydarzenie przykuło uwagę naukowców. Okazało się, że Suwalszczyzna, traktowana dotychczas jako teren asejsmiczny, czyli taki, gdzie ziemia nie drży, narażona jest na trzęsienia ziemi. Potwierdziły to wyniki badań, które prowadził specjalista w dziedzinie rozwiązań technicznych redukujących oddziaływania dynamiczne, doktor inżynier Władysław Ryżyński. Istnieje podejrzenie, że pod Suwałkami jest uskok geologiczny po lądolodzie, a region jest bardzo podatny na wstrząsy ze Skandynawii. Suwalszczyzna drży także wtedy, kiedy ziemia trzęsie się w Rumunii, co miało miejsce w latach 80-tych.
Warto wspomnieć, że na Suwalszczyźnie trzęsienie ziemi wystąpiło również w 2008 roku. Wtedy nie było zniszczeń, a suwalczanie nie odczuli zjawiska, bo do drżeń doszło o 6:00 rano.