09.02.2017
Fryzjerów, budowlańców, stolarzy, blacharzy, pielęgniarek i położnych będzie brakowało w tym roku na rynku pracy w Suwałkach i okolicy. Tak wynika z „Barometru zawodów”, czyli corocznej prognozy zapotrzebowania na pracowników. Badania prowadził Powiatowy Urząd Pracy. Eksperci wzięli pod uwagę między innymi uprawnienia bezrobotnych do wykonywania określonych zawodów. Szczegóły przedstawiła Bożena Jarmołowicz-Gąska, kierownik Działu Pośrednictwa i Poradnictwa Powiatowego Urzędu Pracy w Suwałkach.
Przygotowana na ten rok prognoza mówi, że w powiecie suwalskim brakuje, lub będzie brakowało przedstawicieli prawie 30 zawodów. Oprócz wymienionych już zawodów deficyt dotyczy między innymi kierowców ciężarówek, monterów, mechaników, kucharzy, kelnerów, krawców.
Na brak pracowników w określonej grupie zawodów składa się wiele elementów. Jednym z nich jest brak kwalifikacji. Problemem są też oferowane w regionie niskie wynagrodzenia.
Z problemem braku pracowników zakłady w regionie zmagają się od dawna. Chociaż brakuje ludzi do pracy, zdaniem kierownik, miejscowy rynek nadal jest rynkiem pracodawców, bo to oni dyktują warunki płacowe. Sytuacja zmierza jednak w kierunku rynku pracownika, w którym to on ma wpływ na warunki płacowe.