23.04.2019
Ełk
Opowiada Andrzej Puczydłowski, mieszkaniec wsi Barany koło Ełku. To właśnie z jego posesją graniczył dom, który nocą z 22 na 23 kwietnia stanął w płomieniach. Z jednopiętrowego, murowanego budynku zostały tylko ściany. W pożarze zginęła jedna osoba, to najprawdopodobniej 61-letnia mieszkanka wsi Barany.
Z pożarem walczyli strażacy z Ełku, Nowej Wsi Ełckiej i Prostek.
– Gdy ratownicy dojechali na miejsce, zawalony był już strop, a ogniem objęty był cały budynek – mówi Jarosław Pieszko, oficer prasowy Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Ełku.
Jak zaznacza Agata Jonik, rzecznik Komendy Powiatowej Policji w Ełku, stopień zwęglenia zwłok był tak duży, że do potwierdzenia tożsamości ofiary potrzebne będą badania DNA.
Zdaniem sąsiadów, kobieta nocą mogła dogrzewać się piecykiem i zaprószyć ogień.
Ostateczne przyczyny oraz okoliczności pożaru ustali ełcka policja pod nadzorem prokuratury.
Źródło: KPPSP Ełk/Radio 5
Autor artykułu: wm