24.01.2020
Suwałki
Czy władze miasta dyskryminują suwalskie firmy chce sprawdzić Sławomir Sieczkowski, radny ugrupowania Mieszkańcy Suwałk. Jak twierdzi, zgłosili się do niego miejscowi przedsiębiorcy, którzy uważają, że są nierówno traktowani przez samorząd w zakresie zlecanych im inwestycji. Przedsiębiorcy mieli twierdzić, że miasto przenosi na nich ryzyko, związane z ewentualnymi „niedociągnięciami” w dokumentacji projektowej oraz koszty z tym związane, a także konieczność wykonania innych, niż określone w kontrakcie, prac nieprzewidzianych w pierwotnym kontrakcie bez wynagrodzenia lub z wynagrodzeniem nieadekwatnym do ich zakresu.
Przedsiębiorcy mieli wskazać na niejasne modyfikacje w zakresie wydłużania terminów wykonania zamówień i odmienne traktowanie, w tym względzie, podmiotów spoza Suwałk. Ma to rzutować na kwestie, związane z naliczaniem, lub nie, kar umownych, a także ich wysokość.
Jak twierdzi radny, właściciele firm uważają, iż suwalskie przedsiębiorstwa są na straconej pozycji, mają mniejszą „siłę przebicia”, obciążane są wysokimi karami w związku z realizacją zamówień. Ponadto otrzymał sygnały, iż większe, zewnętrzne firmy są traktowane „łagodniej”, łatwiej uzyskują wydłużenie terminów realizacji oraz adekwatne wynagrodzenie za wszelkie dodatkowe prace, nieujęte w pierwotnym zamówieniu.
Dlatego radny wystąpił do prezydenta miasta o informacje, dotyczące inwestycji w latach 2018 i 2019, z wyszczególnieniem zmian terminów realizacji, zmian wartości kontraktów i wysokości ewentualnych kar. Radny chce wiedzieć, czy miasto prowadziło spory sądowe w kwestii kar, jaki był ich koszt i finał postępowań.
Autor: AP