11.10.2016
W Giżycku zakończyły się konsultacje społeczne w sprawie rozwoju monitoringu wizyjnego. Ich celem było omówienie zagrożeń występujących w wybranych obszarach miasta, ocena zasadności umieszczenia w ich obrębie monitoringu, ewentualne zaproponowanie rozwiązań równorzędnych dla poprawy poczucia bezpieczeństwa oraz ustalenie kolejności montażu kamer monitoringu na terenie Giżycka.
W ankiecie pytano mieszkańców m.in. o to, czy istnienie monitoringu zwiększa ich poczucie bezpieczeństwa, czy ilość kamer w mieście jest wystarczająca i czy monitoring w ogóle jest w mieście potrzebny.
Jak się okazało, konsultacje nie cieszyły się popularnością wśród mieszkańców. W określonym terminie wpłynęło 28 wypełnionych ankiet, 2 opinie zostały również wyrażone w komentarzach na miejskiej platformie konsultacyjnej. Zakładając zatem, że 1 ankieta to głos 1 mieszkańca, w konsultacjach wzięło udział niewiele ponad 1 promil ogółu.
Jeszcze słabiej wyglądała frekwencja podczas spotkania z przedstawicielami służb mundurowych, podsumowującego przedsięwzięcie. W poniedziałek (10.10) po południu w sali konferencyjnej Urzędu Miejskiego pojawił się jedynie wnioskodawca konsultacji radny Łukasz Zakrzewski i dwaj dziennikarze. Po kilku minutach do zebranych dołączyli radni Cezary Piórkowski i Paweł Grzeszczak oraz burmistrz Wojciech Iwaszkiewicz, wracający z posiedzenia komisji.
-To informacyjna i organizacyjna porażka Urzędu Miejskiego – skomentował brak mieszkańców radny Zakrzewski, dodając, iż nadal będzie walczył o przeprowadzanie konsultacji.
Burmistrz Giżycka Wojciech Iwaszkiewicz apelował do radnego Zakrzewskiego o większe zaufanie do służb odpowiadających za bezpieczeństwo w mieście i powiecie.
– Wyniki konsultacji uważam za cenne, ale na podstawie tych 30 opinii nie można podjąć wiążących decyzji – dodał Iwaszkiewicz.