14.05.2020
Giżycko
„Coś ją podkusiło” – tak tłumaczyła się policjantom 53-letnia mieszkanka Giżycka, która ukradła blisko 2,5 tysiąca złotych. Portfel z pieniędzmi wyciągnęła z otwartej torebki, którą zauważyła jadąc autobusem. Zupełnie nie przejmując się konsekwencjami swojego postępowania, 53-latka ruszyła na zakupy, wydając lekką ręką prawie pół tysiąca złotych.
Nie spodziewała się, że zostanie zidentyfikowana przez kobietę, którą okradła. Poszkodowana nawiązała kontakt z kierowcą autobusu i wspólnymi staraniami udało im się ustalić, kto mógł ukraść pieniądze w czasie podróży. I być może sprawa miałaby inny finał, gdyby nie to, że 53-latka nie chciała oddać okradzionej całej kwoty zabranych pieniędzy. Poszkodowana zdecydowała się wówczas wezwać policję. Dopiero po przybyciu mundurowych udało się odzyskać pieniądze. Ale tylko te, których mieszkanka Giżycka nie zdążyła wydać.
Finał ta historia będzie miała w sądzie. 53-letnia giżycczanka usłyszała zarzut przywłaszczenia, do którego się przyznała. Grozi jej do 5 lat pozbawienia wolności.
Źródło: KPP w Węgorzewie
Autor: wm