19.12.2015
Marek Miros, były burmistrz Gołdapi wydał oświadczenie w sprawie wyników kontroli CBA w tamtejszym urzędzie. Kontrola, która zakończyła się 14 grudnia, dotyczyła decyzji związanych z udzielaniem przez burmistrza ulg podatkowych z tytułu podatku od nieruchomości w latach 2012-2013. Kontrolerzy sprawdzali zgodność z prawem i zasadność umorzenia podatku i należnych odsetek dla jednej z firm. Uznali, że decyzja w tej sprawie została wydana z naruszeniem przepisów ordynacji podatkowej. Ponadto jeden z urzędników pracujących w ratuszu miał zaniechać ustalenia stanu faktycznego i nie dopilnować, by zostały zachowane formalne wymagania w zakresie składanych dokumentów. Przez te wykroczenia samorząd został narażony na straty w wysokości ponad 440 tysięcy złotych. Były burmistrz Gołdapi przesłał w tej sprawie oświadczenie do naszej redakcji. Tłumaczy w nim dlaczego podjął decyzję o częściowym zwolnieniu z podatku i odsetek jednej z firm, która się o to zwróciła. Jak mówi Marek Miros, decyzja była wyjątkowa i podjęta po dokładnym przeanalizowaniu sytuacji.
Jak zaznacza były burmistrz Gołdapi, wnioskodawca zasilił budżet gminy wysokimi kwotami w ramach podatku od nieruchomości w poprzednich latach. I zaznacza, że zwolniona z obciążenia hipotecznego nieruchomość prędzej, czy później miała zostać zagospodarowana co dawało szanse na pozyskanie nowego inwestora, a w dalszej kolejności na miejsca pracy dla mieszkańców.
Całe oświadczenie byłego burmistrza Gołdapi:
Oświadczenie
W związku z publikacją raportu CBA dotyczącą zwolnienia z części podatku od nieruchomości jednego z podmiotów gospodarczych oświadczam co następuje:
Przez prawie 25 lat pełniłem z wyboru Gołdapian funkcję burmistrza Gołdapi. Czy Gołdap się w tym czasie zmieniła? Nie trzeba być szczególnie uważnym obserwatorem, by na to pytanie odpowiedzieć twierdząco. A progres w stosunku do innych gmin kraju, a w szczególności regionu jest nie tylko oczywisty. Jest poparty dokumentami i pozycjami w regionalnych i krajowych rankingach, gdzie Gołdap wielokrotnie zajmowała w swojej kategorii pierwsze miejsce w województwie i czołowe w Polsce. Wyprowadzenie Gołdapi z zapaści bezrobocia na poziomie ponad 44% z początku lat dziewięćdziesiątych i sprowadzenie do poziomu około 18% w roku 2015, stanowi o tym, że dynamika spadku bezrobocia w Gołdapi jest zdecydowanie najwyższa w kraju. Powie ktoś: „bezrobocie spada, bo młodzi wyjeżdżają” Jest to po części racja. Ale w równym stopniu wyjeżdżają z Braniewa, Bartoszyc, Węgorzewa i innych gmin i powiatów. Te ośrodki notowały przez lata dużo mniejsze bezrobocie niż Gołdap. Teraz jest odwrotnie. To w Gołdapi jest dużo niższe bezrobocie niż w innych gminach i powiatach, które swego czasu były w dużo lepszej sytuacji niż Gołdap. Na koniec 2014 roku budżet gminy zanotował najwyższą w historii nadwyżkę w wysokości prawie 4,3 miliona zł. Również projekt budżetu na rok 2015, który po sobie pozostawiłem, i który poparli radni miejscy bez głosu sprzeciwu i głosu wstrzymującego się był tak skonstruowany, by również w 2015 roku mogła być wypracowana kilkumilionowa, nawet wyższa niż za 2014 rok nadwyżka. Ogromny wysiłek inwestycyjny, szczególnie w ostatnim dziesięcioleciu jest na tyle wyraźny, że zarówno mieszkańcy, jak przyjezdni często podkreślają, że Gołdap na tle innych ośrodków zdecydowanie się wyróżnia.
Nawet, gdyby ktoś mocno się starał, nie da się obronić tezy, że Gołdap w ciągu tych 25 lat była źle prowadzona. Wprost przeciwnie. Gołdap, zarówno przez innych samorządowców, naukowców i ludzi znających materię stawiana jest jako wzór do naśladowania.
Ja sobie zdaję sprawę, że po 25 latach sprawowania władzy, trudno oczekiwać, by mnie wszyscy kochali. Jednak mam prawo oczekiwać sprawiedliwej oceny. Pomijam tu ludzi sfrustrowanych, którzy zajmują się głównie oceną innych. Swoje niepowodzenia i niepojętą złość kierują głównie na osoby znane, osoby publiczne, polityków, samorządowców, aktorów, piosenkarzy i tych którzy osiągnęli sukces. Część z nich wyżywa się w internecie . Do nich argumenty i tak nie trafią.
Oświadczenie kieruję do tysięcy Gołdapian, na których opinii mi zależy. Ciężko pracowałem na rzecz Gołdapi. Żyję w tym środowisku. Opinia Gołdapian jest dla mnie wyjątkowo ważna. Dlatego zwracam się do tej ogromnej większości Gołdapian, która potrafi właściwie ocenić fakty i oddzielić „spontaniczne” wpisy internetowe od obywatelskiej troski o dobro wspólne.
Wiadomo, że kontrole CBA wobec funkcjonariuszy państwa budzą (i słusznie) szczególne zainteresowanie obywateli.
I tu mamy dwa rodzaje reakcji. Pierwsza ta bardziej widoczna to wietrzenie sensacji, to okazja do wyładowania złych emocji, do „dokopania” Oczywiście bez zapoznania się z faktami. Kontrolowany przez CBA, to potencjalny cel ataków, a skontrolowany przez CBA, któremu w protokole wytknięto nieprawidłowości, to złodziej okradający społeczeństwo. To doskonała okazja do publicznego linczu.
Drugi rodzaj, to zaniepokojenie, ale jednocześnie czekanie na rozwój wypadków. Na poznanie faktów.
Dlatego przedstawiam Państwu fakty. Przedstawiam Państwu przyczyny dla których podjąłem decyzję, o częściowym zwolnieniu z podatku i odsetek jednej z firm, która się o to do mnie zwróciła.
Tak naprawdę, tylko ze względu na potencjalne wobec mnie konsekwencje powinienem ten wniosek odrzucić. Jednak burmistrz jest również człowiekiem. Bywa, że wrażliwym. I winien brać pod uwagę, nie tylko suche zapisy i strach przed nagonką. Winien brać pod uwagę, również specyfikę danego przypadku i aspekt ludzki, humanitarny.
Pozwólcie Państwo, że przedstawię fragmenty oświadczenia, jakie złożyłem w tej sprawie w placówce CBA. Oto one:
Z niektórych fragmentów wyłączyłem niektóre zwroty i nazwiska, by nie naruszać przepisów o ochronie danych osobowych.
Wyjaśnienie decyzji o umorzeniu części należności z tytułu podatku od ……
To był zdecydowanie wyjątek od reguły. Dlaczego?
Swego czasu przedstawiciele gminy namówili właściciela do zakupu ziemi. To była chyba ziemia skarbu państw. Była to de facto ziemia rolna. W/g informacji, które posiadam, gdyby to była ziemia rolna należność właściciela wobec gminy kształtowałaby się w sposób następujący: Obręb…… działki gruntu nr ……….
Klasa RV 13,4465 ha co daje 2,6893 hektara przeliczeniowego. Należność 0 zł.
Klasa RIVb 0,0690 ha co daje 0,0414 hektara przeliczeniowego. Należność za rok kształtowałaby się w poniższy sposób:
2007 r. 3,68 zł. 2008 r. 6,03 zł. 2009 r. 5,78 zł. 2010 r. 3,53 zł. 2011 r. 3,90 zł. 2012 r. 7,68 zł
Jednym słowem grosze. Gmina na zmianie planu zagospodarowania i ustanowieniu tam terenów pod ewentualny i jak na razie wirtualny WOC zrobiła „złoty interes” Zmiana planu de facto dała gminie „sztuczne” profity. Zamiast podatku rolnego, powstała należność z tytułu podatku od nieruchomości. Liczyliśmy ponadto na uruchomienie WOC i stworzenie nowych przygranicznych instytucji, które mogłyby dawać niemałą liczbę miejsc pracy.
Przez kilka lat zgodnie z procedurami prowadzona była normalna windykacja wobec właściciela. Część wpłat wpłynęło „dobrowolnie” po części były to wpłaty komornicze. I tak :
15 12 2005 roku wpłynęło na konto gminy z tytułu wpłaty własnej 22.300,50 zł. należności głównej plus 2486, 60 zł. odsetek. 02 11 2009 wpłata komornicza 179.657, 64 + 36.358,68 zł. 02 02 2010 wpłata własna 34.525,42 + 3.129 zł. 28 04 2010 wpłata komornicza 23.678,71 +14.851 zł. W sumie do momentu zwrócenia się o umorzenie wpłynęło 260.162,27 zł.+ 56.852,28 zł. co daje sumę 316.987,55 zł.
Po zwróceniu się do mnie przekazałem zainteresowanemu informację, że ewentualne rozpatrzenie wniosku warunkuję wpłatą na rzecz gminy części należności, która musi poprzedzić dalszą procedurę. Zainteresowany wpłacił sumę 250.000 zł.
W sumie do dnia podjęcia decyzji gmina uzyskała 566.744, 55 zł.
Przy podejmowaniu decyzji brałem pod uwagę następujące czynniki:
1) po pierwsze legalność i zgodność z prawem ewentualnej decyzji o umorzeniu
2) specyfikę przypadku (choroba nowotworowa i długotrwałe leczenie, uniemożliwiające normalne funkcjonowanie)
3) praktykę windykacyjną
4) sytuację finansowa gminy (każda suma, która wpływała na konto poprawiała finanse gminy tu i teraz)
Ad 1. Zasięgnąłem opinii pani skarbnik i poleciłem pracownikowi merytorycznemu krytyczną analizę wniosku pod względem legalności ewentualnej decyzji. Zarówno opinia pani skarbnik jak pani…..były pozytywne
Ad 2. Po raz pierwszy miałem do czynienia z tego typu przypadkiem. Choroba nowotworowa, zagrażająca życiu w oczywisty sposób nie pomaga w prawidłowym funkcjonowaniu firmy, a tym samym realizacji ambitnych planów finansowych. Tu decyzja musiała uwzględniać czysto ludzki, powiedziałbym humanitarny aspekt.
Ad 3. i ad 4. Przykład z windykacją wobec J…. S…. G…. Zaległości zaczęły powstawać w 1997 roku. Mimo prawidłowych działań windykacyjnych, na dzień dzisiejszy, a więc po 18 latach gmina przy pomocy komornika nie zdołała jeszcze ściągnąć należności na sumę 774.510 zł. (w tym zabezpieczone hipotecznie 338.391,30 zł. należności głównej i 337.450 zł. odsetek, oraz należności bez zabezpieczenia hipoteką 89.459 zł. należności głównej i 9.210 zł. odsetek)
Komornik mimo starań nie zdołał sprzedać nieruchomości, a nawet gdyby zdołał kolejka dłużników, oprócz gminy jest spora. Innymi słowy. Całości nie jesteśmy w stanie odzyskać, a czy odzyskamy część i jaką? Nie wiadomo.
Zatem w takich przypadkach stoimy przed dylematem. Czy korzystniejsze jest wyegzekwowanie niemałej sumy i zamknięcie procedury, czy dalsze prowadzenie procedur, bez żadnej pewności odzyskania chociażby części pieniędzy. Wydaje się, że ustawodawca dał szefom gmin uprawnienia, żeby rozstrzygali właśnie w podobnych przypadkach. Czy lepsze dla gminy jest 250.000 zł. (jak to było w przypadku ubiegającego się o umorzenie) dodatkowego wpływu, czy papierowa należność bez żadnej pewności na jej odzyskanie. W tym konkretnym przypadku dodatkowym, a może głównym wątkiem była ciężka choroba zainteresowanego. A z drugiej strony chociaż częściowe odzyskanie gminnych należności.
Jest jeszcze dodatkowy czynnik. Zwolniona z obciążenia hipotecznego nieruchomość prędzej, czy później zostanie w ten czy inny sposób zagospodarowana. A to daje szanse na nowe dla Gołdapi przedsiębiorstwa i miejsca pracy.
Reasumując. Każdy ma swojego …… który nie będzie ustawał w dążeniu do swojej urojonej prawdy. Nie mnie takich ludzi oceniać. Ale jestem tym dotknięty, a moja działalność jest sprowadzana do insynuacji. Ale jest to ryzyko zawodowe. Podobno politycy powinni mieć grubszą skórę. Choć z drugiej strony wielkość inwestycji prowadzonych przez gminę, stopień wykorzystania środków unijnych, zmniejszający się, najniższy w historii wskaźnik bezrobocia, najwyższa nadwyżka budżetowa na koniec 2014 roku, miejsca w rankingach w ścisłej czołówce Polski raczej świadczą o dobrym gospodarowaniu w gminie Gołdap w ostatnich latach. Każdy ma swojego ….. Ale sądzę, że nie zwalnia nas to z podejmowania decyzji. Nawet, jeśli część z obserwatorów uzna je za kontrowersyjne.
Zupełnie inaczej rozmawia się z człowiekiem zdrowym. Wtedy w sposób oczywisty bierze on ryzyko ekonomiczne na siebie. A inaczej rozmawia się z człowiekiem obciążonym śmiertelną chorobą, który ma szansę na jej zwalczenie. I każdy czynnik może tu mieć wpływ na rozwój bądź regres choroby.
Jeszcze raz podkreślam, ze sytuacja była wyjątkowa. I w sposób świadomy podjąłem decyzję, której w innym przypadku prawdopodobnie bym nie podjął. Wydaje mi się, że w tej sytuacji był to kompromis między interesem gminy, a interesem chorego człowieka. A dodatkowym czynnikiem jest fakt, że gmina uzyskała od niego grubo ponad pół miliona złotych z ziemi, która do niedawna była ziemią rolną.
Szanowni Państwo. Czuję się w obowiązku przedstawić publicznie niniejsze oświadczenie. Nie wiem jaki obrót przyjmie sprawa. Nie wiem czy zostanie skierowania do zbadania przez prokuraturę (wszak w protokole znalazły się zapisy o, zdaniem kontrolujących, nieprawidłowościach) Jednak w polskim systemie prawnym zagwarantowane jest prawo do przedstawienia swoich racji i do obrony. W przypadku ewentualnego skierowania sprawy do dalszego biegu, procedury zabezpieczają prawa obu stron. W żadnym wypadku na tym etapie nikt nie może formułować oskarżeń. A wpisy internetowe i wypowiedzi publiczne nie mogą naruszać dóbr żadnej ze stron.
Przez 25 lat Państwo obdarzali mnie zaufaniem. Razem zrobiliśmy w Gołdapi ogromnie dużo. Z gminy o najwyższym w Polsce bezrobociu uczyniliśmy kolorowy ośrodek z dobrymi perspektywami na przyszłość. Można obrażać ponad sześćdziesięcioletniego człowieka, ojca, dziadka, burmistrza, który wyprowadził wraz z mieszkańcami Gołdap z największej w historii zapaści. Można. Tylko czy się godzi?
Marek Aleksander Miros
Były Burmistrz Gołdapi