Słuchaj nas online SUWAŁKI | EŁK

Najwyższa Izba Kontroli w piskim szpitalu

31.12.2018

Pisz

Najwyższa Izba Kontroli prześwietliła pięć oddziałów pediatrycznych w szpitalach w województwie.
Pod lupę wzięto placówki w Szczytnie, Kętrzynie, Działdowie, Biskupcu i Piszu.

Te same szpitale skontrolowano cztery lata wcześniej, a ostatnia wizyta urzędników NIK-u miała sprawdzić, czy zastosowano się do wcześniejszych zaleceń.

A co sprawdzano?

Po pierwsze, stan sanitarno-higieniczny na oddziałach i w miejscu przygotowywania i wydawania posiłków – ten test zdał każdy szpital.

Po drugie – możliwość przebywania na oddziałach rodziców lub opiekunów pacjentów. Każda placówka to umożliwia, ale tylko w jednej opiekun może nocować nieodpłatnie. W pozostałych czterech opłata za noc waha się między 5 a 15 złotymi. W dwóch ze skontrolowanych szpitali funkcjonuje też bezpłatny internet bezprzewodowy.

Sprawdzono też dostępność urządzeń specjalistycznych i ich obsługę – nie zdarzyło się, żeby którakolwiek z placówek odmówiła specjalistycznych badań z powodu nieprzeszkolonej kadry lub niewystarczającego finansowania z NFZ-u. Gorzej jednak ze stanem technicznym niektórych urządzeń – odnotowano przypadki opóźnień w badaniach technicznych, co mogło wpływać na nieprawidłowe odczyty parametrów zdrowia pacjentów.

Kolejną skontrolowaną rzeczą był bieżący dostęp do planowego leczenia. Nie stwierdzono żadnego przesuwania zabiegów z powodu awarii sprzętu czy nieobecności lekarzy. W jednej z placówek doszukano się problemu z przekazywaniem w terminie części list oczekujących na badanie do NFZ-u.

W kwestii dostępności pediatrów stwierdzono, że w porównaniu do poprzednich lat, jest lepiej, ale wciąż nie idealnie. W jednym ze szpitali przez 77 dni w 2016r, i przez 22 dni w 2017 roku nie zapewniono odpowiedniej liczby lekarzy na oddziałach pediatrycznych, i nie poinformowano o tym Narodowego Funduszu Zdrowia.
Stwierdzono też przypadki figurujących w Systemie Zarządzania Obiegiem Informacji dyżurujących lekarzy i pielęgniarek, kiedy faktycznie nie było ich wtedy w pracy. Działało to też w drugą stronę – na dyżurze był obecny personel, który nie był wprowadzony do systemu.

Źródło: NIK
Autor: tg