10.03.2017
Zapobiec budowie chlewni chcą władze Olecka i mieszkańcy okolicznych wsi. Firma, która chce realizować inwestycję wystąpiła niedawno o stosowne pozwolenia. Chlewnia na prawie 14 tysięcy warchlaków i prawie 10 tysięcy tuczników miałaby powstać w podoleckich Imionkach, dwa kilometry od miasta. W tej sytuacji wielu mieszkańców obawia się odoru. Boją się, że miasteczko i okolica straci turystów, którzy chętnie odwiedzają ich tereny. W piątek (10.03) zainteresowani razem z Wacławem Olszewskim, burmistrzem miasta, zastanawiali się jak powstrzymać inwestycję.
Na spotkanie w oleckim ratuszu przyszło prawie 70 osób. Włodarz nie krył, że czeka ich trudne zadanie, bo w przypadku takich inwestycji głos ludzi niewiele znaczy.
Jak wyjaśniał burmistrz, przepisy nie precyzują obostrzeń dla lokalizacji takich inwestycji. Jeśli inwestor uzyska pozwolenie Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska, gmina będzie miała związane ręce i budowa ruszy.
Miejscowi wierzą, że uda im się powstrzymać budowę. Przypominają protest przeciwko utworzeniu w Olecku ośrodka dla uchodźców, kiedy to skutecznie sprzeciwili się lokalizacji takiej placówki w ich mieście.
Mieszkańcy nie są jednak jednomyślni. Obecny na spotkaniu Wiesław Danilewicz, sołtys Imionek powiedział Radiu 5, że chlewnia ma swoje plusy: pracę, mięso i energię.