04.06.2019
Ełk
Ełcka prokuratura wszczęła śledztwo, które ma wyjaśnić przyczyny i okoliczności, w których w minioną niedzielę (02.06.) samochód marki mercedes stoczył się z ulicy Cichej do Jeziora Ełckiego. Śledczy sprawdzą też, czy osoba, która nagrywała film, nie złamała prawa. Bo przypomnijmy, że rozpędzone auto uderzyło w ławkę, na której odpoczywała matka z kilkumiesięcznym dzieckiem. Z ogólnymi obrażeniami ciała oboje trafili do szpitala.
Deptak jest miejscem obleganym przez pieszych i rowerzystów. To cud, że obyło się bez ofiar.
O dalszych działaniach prokuratury w tym zakresie mówi Jan Mikucki, Prokurator Rejonowy w Ełku.
Wiadomo już, że gdy doszło do zdarzenia, właściciel auta był trzeźwy. Śledczy sprawdzają, czy prawa nie złamał, nagrywający zjeżdżający samochód. Niewykluczone, że odpowie za to, że nie ostrzegł przed niebezpieczeństwie kobiety na promenadzie. W wyniku zdarzenia 3-miesięczne niemowlę trafiło do suwalskiego szpitala z ogólnymi potłuczeniami ciała i wciąż przebywa tam na obserwacji.
Niestety w działaniach śledczym nie pomoże pobliska kamera miejskiego monitoringu, gdyż, jak się okazuje, nie działała w momencie zdarzenia.
Źródło: Radio 5
Autor artykułu: wm