02.11.2015
53-latka, który okradł własną siostrę zatrzymali policjanci z Orzysza. Mieszkaniec miasta miał opiekować się mieszkaniem kobiety pod jej nieobecność. Z lokalu wyniósł sprzęty domowe o wartości ponad 2 tysięcy złotych. Mężczyzna przyznał się do winy. – Policjantom tłumaczył, że sprzedał rzeczy z mieszkania siostry, bo potrzebował pieniędzy na alkohol – mówi Anna Szypczyńska, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Piszu. Z domu zniknęły m.in. pralka, telewizor, komputer, komplet garnków i naczyń, a także płyty winylowe oraz książki. Kobieta na jakiś czas wyjechała z Orzysza, aby zająć się schorowaną matką. Klucze do swojego mieszkania przekazała bratu, który nie miał gdzie mieszkać. Wiedziała, że brat nadużywa alkoholu, ale nie spodziewała się, że kiedy wróci, w domu niczego nie zastanie. Postanowiła zgłosić kradzież na policję, ponieważ taka sytuacja zdarzyła się już po raz kolejny, ale wcześniej z mieszkania ginęły jedynie drobne przedmioty. Policjanci zatrzymali 53-latka na mieście, gdy szedł z żyrandolem należącym do siostry. Mężczyzna był wtedy pod wyraźnym działaniem alkoholu. Miał w organizmie ponad 3 promile. Został zatrzymany w policyjnym areszcie. 53-latek po wytrzeźwieniu usłyszał zarzut kradzieży. Grozi mu 5 lat więzienia.