28.05.2020
Gdańsk/Ełk
I podanie kolejnej dawki leku… Tak rysuje się najbliższa przyszłość małej ełczanki Hani Poczobut.
Chora na rdzeniowy zanik mięśni dziewczynka przechodziła ostatnio badania kontrolne w Gdańsku. Wyniki są zdumiewająco dobre, ale – jak mówi jej mama Edyta Karwowska – to nie oznacza, że choroba ustępuje.
Niepokój rodziców budzi też waga dziewczynki, która jest za niska. Hania powinna ważyć w granicach 10 kilogramów, tymczasem waży jedynie 6.
Pomóc ma specjalne, wysokokaloryczne mleko na receptę. Tych kalorii potrzeba, bo dziewczynka jest zmuszona do dużo większego wysiłku, niż inne dzieci w jej wieku.
To niestety następstwa choroby. Jedynym ratunkiem jest kosztowna, eksperymentalna terapia w Stanach Zjednoczonych. Terapia, która, jak już wiadomo, przynosi efekty.
Ta kwota to niemal 11 milionów złotych. Do tej pory, dzięki skarbonce na portalu siepomaga.pl, udało się zebrać ponad 3 miliony 690 tysięcy. Dużo – ale wciąż za mało. W działaniach nie ustępują wolontariusze, którzy robią wszystko, by cała potrzebna kwota pojawiła się na koncie rodziców Hani.
Panie z puszkami będzie można spotkać w tę niedzielę (31.05) na ełckim targowisku.
Mówi wolontariuszka Ewa Bojarska.
Edyta Karwowska marzy o tym, by w najbliższym czasie ruszyć z kiermaszami na rzecz swojej pociechy. Już nie tylko tymi wirtualnymi, ale także tymi realnymi, które teraz, dzięki poluzowaniu obostrzeń, można zacząć planować.
Źródło: Radio 5
Autor artykułu: mp