Słuchaj nas online SUWAŁKI | EŁK

Ponownie – niewinni

29.06.2017

Suwalski sąd uniewinnił wszystkich obwinionych w procesie o zakłócenie porządku na otwarciu wystawy generała Władysława Andersa w miejscowym Archiwum Państwowym. Wyrok  podał w czwartek (29.06) sędzia Piotr Taraszkiewicz. O tej sprawie Radio 5 informowało już wielokrotnie. Przed rokiem, w suwalskim Archiwum przemawiała Anna Maria Anders, córka generała i kandydatka w wyborach uzupełniających do Senatu.  Kilka osób ze znaczkami Komitetu Obrony Demokracji głośno zarzuciło wtedy,  że prowadzi kampanię wyborczą za publiczne pieniądze. Dzień otwarcia wystawy był ostatnim dniem kampanii przed wyborami uzupełniającymi. Policja skierowała wnioski o ukaranie pięciu osób. Pod koniec stycznia sędzia Dominik Czeszkiewicz uniewinnił obwinionych. Uznał, że mieli prawo do wyrażenia opinii i przytoczył artykuły Konstytucji RP oraz Europejskiej Konwencji Praw Człowieka. W kwietniu, po odwołaniu policji, sprawa wróciła do ponownego rozpatrzenia. W czwartek (29.06) sąd ogłosił wyrok uniewinniający wobec wszystkich obwinionych i szczegółowo uzasadnił decyzję. Sędzia Piotr Taraszkiewicz zaznaczył, że sąd rozpatrywał sprawę na tle całego zdarzenia.  Nie rozstrzygał, czy na otwarciu wystawy prowadzono kampanię, czy nie. Stwierdził natomiast, że podczas uroczystości padły słowa, które można traktować jako elementy kampanii. Zwracał uwagę, że obwinieni podnosili głos tylko wtedy, kiedy uczestnicy wystawy nawiązywali do wyborów i kampanii. Kiedy mowa była o wystawie, głosu nie zabierali i nie przeszkadzali. W ocenie sądu, nie można rozpatrywać zachowania obwinionych z pominięciem kontekstu całej sprawy.

Sędzia wielokrotnie podkreślał, że obwinieni reagowali tylko i wyłącznie, kiedy uczestnicy otwarcia wystawy odnosili się do wyborów.

W uzasadnieniu sędzia Piotr Taraszkiewicz odniósł się też do zeznań świadków, między innymi Jarosława Zielińskiego, posła i sekretarza stanu w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji. Uznał, że zeznania wiceministra należy potraktować z dużą ostrożnością, bo publiczne wypowiedzi Jarosława Zielińskiego wskazują na jego krytyczne podejście do obwinionych.  

Po zapoznaniu się z całokształtem sprawy sąd uznał, że czyny zarzucane obwinionym nie zawierają znamion wykroczenia i stwierdzenie winy byłoby niesprawiedliwe.

Zebrana na sali rozpraw publiczność przyjęła wyrok brawami. Po opuszczeniu sali zebrani krzyczeli – „wolny sędzia!”. Natomiast uniewinnieni Piotr Łopaciuk i Marcin Skubiszewski zgodnie stwierdzili, że na razie państwo prawa się broni.

Wyrok jest nieprawomocny i przysługuje od niego odwołanie. Pół godziny po jego ogłoszeniu publiczność, która była na sądowej sali, udała się do centrum Suwałk, pod biuro  poselskie Jarosława Zielińskiego. Głośno zarzucali wiceministrowi, że „zhańbił swoje poselstwo”.