23.05.2017
O zagrożeniach i zapewnieniu bezpieczeństwa przesmyku suwalskiego rozmawiają we wtorek (23.05) w Państwowej Wyższej Szkole Zawodowej naukowcy i wojskowi z całej Polski. Uczelnia gości profesorów z kilku ośrodków naukowych w tym Wojskowej Akademii Technicznej, oraz instytutów nauk politycznych i strategicznych. Jak mówią, jest o czym rozmawiać, bo położenie Suwalszczyzny rodzi obawę, że w razie konfliktu może ona być areną ruchu wojsk. Profesor doktor habilitowany Paweł Soroka z Uniwersytetu imienia Jana Kochanowskiego w Kielcach zaznacza, że to tylko hipoteza, niemniej należy brać pod uwagę najgorsze scenariusze.
Pojęcie przesmyku suwalskiego jest na ustach wojskowych, polityków, dziennikarzy i naukowców od dwóch lat, kiedy na znaczenie terenu zwrócił uwagę generał Ben Hodges, głównodowodzący sił zbrojnych USA w Europie. Eksperci wskazują, że obszar wokół Suwałk, Augustowa i Sejn to jeden z najbardziej zapalnych punktów w Europie i w razie konfliktu z Rosją, potencjalna droga wojsk. Niedawno z myślą o wzmocnieniu przesmyku w Orzyszu stanął wielonarodowy batalion NATO. Profesor Paweł Soroka co prawda ryzyka konfliktu nie widzi, jednocześnie zwraca uwagę na zbrojenia Rosji i jej działania w Gruzji i na Ukrainie.
Warto zaznaczyć, że inicjatorami konferencji są studenci wydziału bezpieczeństwa PWSZ. – To oni wyszli z pomysłem spotkania – mówi doktor Marta Wiszniewska, rektor uczelni.
Sami studenci mówią wprost, że nie chcą być obojętni na to, co dzieje się wokół nich. Wierzą w bezpieczeństwo jakie daje udział w NATO-wskim sojuszu, ale chcą uczestniczyć w budowie własnych zasobów. – Nie możemy być uśpieni – mówi Weronika Koronkiewicz z drugiego roku wydziału bezpieczeństwa PWSZ.