04.05.2020
Suwałki
Pracownicy suwalskiego OSiRu w dobie pandemii nie próżnują – posprzątali nabrzeże i koryto Czarnej Hańczy. Niestety, prace przy oczyszczaniu rzeki pokazały, że suwalczanie niekoniecznie dbają o czystość jednego z najważniejszych symboli miasta. Jak mówi Kamil Klimek, kierownik działu sportu, rekreacji i marketingu OSiRu, w trakcie sprzątania znaleziono rzeczy, które z pewnością nie powinny znaleźć się w „Rzece Roku 2016”.
Wśród licznych „skarbów” rzeki trafił się również prawdziwy skarb – pracownicy OSiRu w Czarnej Hańczy znaleźli raka, a to bardzo dobra wiadomość, bo obecność raków świadczy o tym, że woda jest czysta.
Jak dotąd udało się posprzątać kilometr rzeki. Prace porządkowe nadal trwają.
Autor: DS