15.02.2016
Marian K., który w sierpniu ubiegłego roku w Piszu potrącił śmiertelnie 40-letnią kobietę, trafi do zamkniętego zakładu psychiatrycznego. Przypomnijmy, że do tego tragicznego zdarzenia, o którym było głośno mediach doszło na ul. Wojska Polskiego. Mężczyzna z impetem wjechał w idącą chodnikiem kobietę, jak się później okazało jego partnerkę. 40-latka nie miała żadnych szans na przeżycie. Jak się okazało motywem zbrodni był zawód miłosny. Tuż po jej dokonaniu, mężczyzna porzucił samochód w lesie kilka kilometrów za Piszem i podpalił go. Kilka godzin później zgłosił zaginięcie pojazdu.
– Kilkumiesięczna obserwacja psychiatryczna mieszkańca Śląska, pozwoliła biegłym stwierdzić, że Marian K. w chwili popełnienia zarzucanych mu czynów był niepoczytalny i nie był w stanie kierować swoim postępowaniem i może na wolności popełnić podobne przestępstwa – mówi Radiu 5 Rafał Kulągowski, szef Prokuratury Rejonowej w Piszu
Prokuratorowi nie pozostaje nic innego jak skierowanie wniosku o umorzenie postępowania i zamknięcie Mariana K. w zakładzie psychiatrycznym. Jak dodaje Kulągowski, taki wniosek trafi do sądu w przeciągu kilku dni.
