27.01.2016
Kolejny problem ma Klub Szachowy „Hańcza” Suwałki. Po tym, jak niedawno stracił sponsora, teraz traci siedzibę. Dziś sprawa była przedmiotem dyskusji na sesji Rady Miejskiej. „Hańcza” Suwałki od 40 lat szkoli młodych szachistów i zajmuje trzecią, na sto pięćdziesiąt dwie, pozycję w kraju. Szachistom pomagał sponsor strategiczny, który niedawno zrezygnował ze wspierania klubu. Okazało się, że to nie koniec kłopotów. Teraz zawodnicy będą musieli opuścić sale, które zajmowali w budynku przy ulicy Kamedulskiej. W obiekcie miasto chce bowiem utworzyć żłobek. O los szachistów upomnieli się dziś miejscy radni Józef Murawko z Bloku Samorządowego i Irena Schabieńska z Klubu Prawo i Sprawiedliwość. W odpowiedzi Czesław Renkiewicz, prezydent miasta wyjaśnił, że samorząd proponował klubowi sale w Zespole Szkół nr 4. Włodarz nie widzi problemu, aby szachiści korzystali po południu z pustych klas. Problem widzą natomiast władze klubu. W rozmowie z Radiem 5 Beata Choińska, prezes klubu wyjaśniła, że współczesne zajęcia szachowe to nie tylko szachownica, ale też komputery, bogata biblioteka, elektroniczne plansze. Władze klubu nie chcą, aby zgromadzony przez lata, cenny dobytek „Hańczy” stał kątem w szkole. Ponadto kłopotliwe mogło być samo wpuszczanie i wypuszczanie uczniów ze szkoły, kiedy dostęp do elektronicznych kart mieliby tylko trenerzy. Władze miasta mają jeszcze jedno rozwiązanie. Klub może zająć lokal komunalny przy ulicy Szkolnej, ale jak zaznacza prezydent, wtedy będzie musiał płacić czynsz i rachunki za media.