25.10.2015
Wigry Suwałki po raz piąty z rzędu przegrywają spotkanie na własnym stadionie. Tym razem lepszy okazał się zespół Zawiszy Bydgoszcz, który wygrał 0:1. W składzie Wigier na to spotkanie zabrakło trzech podstawowych zawodników – Jakuba Bartkowskiego, Bartłomieja Kalinkowskiego i Maksimsa Rafalskisa. Od pierwszej minuty zagrali natomiast Aleksander Atanacković i Kamil Lauryn. Już w siódmej minucie meczu podanie od Artura Bogusza na bramkę zamienił Kamil Adamek, ale sędzia odgwizdał pozycję spaloną. Była to najciekawsza akcja, pierwszej wyrównanej połowy. W drugiej odsłonie Wigry wyraźnie przeważały, ale zabrakło skuteczności. Łukasz Moneta trafił w poprzeczkę, a sytuacji sam na sam z bramkarzem gości nie wykorzystał Damian Gąska. Niewykorzystane sytuacje zemściły się 7 minut przed końcem spotkania. Zamieszanie w polu karnym Wigier wykorzystał Jakub Smektała. Piłkarze protestowali, domagając się odgwizdania pozycji spalonej, ale tym razem gwizdek sędziego milczał.
Wigry przegrywają 0:1 i spadają na 15 miejsce w tabeli I ligi. „Graliśmy dobrze, ale znów przegrywamy mecz u siebie. To boli podwójnie” – mówił na pomeczowej konferencji trener Donatas Vencevicius.
Kolejne spotkanie piłkarze Wigier rozegrają w sobotę, w wyjazdowym meczu z Sandecją Nowy Sącz.
