20.06.2016
Ukradł rower, a potem chciał pomóc go szukać. Mowa o 47-letnim mieszkańcu Węgorzewa zatrzymanym przez tamtejszych policjantów. Mężczyzna trafił do aresztu. Jacek J. odpowie za kradzież, grozi za to do 5 lat więzienia.
Do zdarzenia doszło w niedzielę wieczorem. Właściciel roweru zaparkował jednoślad przed wejściem do jednego z lokali gastronomicznych. Po jego opuszczeniu okazało się, że rower zniknął. Poszkodowany zawiadomił policję i rozpoczął poszukiwania jednośladu na własną rękę. W międzyczasie do wspomnianego lokalu przyszedł mężczyzna, który jak mówił szuka osoby, której ukradziono rower. Deklarował chęć pomocy w poszukiwaniach. Pracownik lokalu gastronomicznego powiadomił o tej sytuacji poszkodowanego i we dwóch poszli za tym mężczyzną. Kilkaset metrów dalej, w Parku Helwinga zauważyli, jak mężczyzna, który wcześniej szukał właściciela i „chciał pomóc w odnalezieniu roweru”, wsiada na skradziony rower. Obezwładnili tego mężczyznę jeszcze przed przyjazdem policjantów. Zatrzymany 47-letni Jacek J. oświadczył, że nie ukradł żadnego roweru, nie wie skąd wziął się rower, na którym próbował odjechać i dodał, że nie będzie odpowiadał na żadne pytania.
Rower bez uszkodzeń trafił do właściciela, a mężczyzna do policyjnego aresztu.
