02.09.2016
Tak jak w całej Polsce również na Suwalszczyźnie do szkolnych sklepików wracają drożdżówki. Od czwartku (01.09) obowiązuje bowiem nowe rozporządzenie ministra zdrowia, które łagodzi ubiegłoroczne restrykcyjne przepisy dotyczące produktów sprzedawanych w sklepikach szkolnych. Nowe prawo pozwala między innymi na sprzedaż słodkich bułeczek. Zmiany objęły też szkolne stołówki. W ocenie Piotra Zielińskiego, dyrektora Zespołu Szkół numer 3 w Suwałkach, jest lepiej, bo zeszłoroczne, radykalne ograniczenie soli i cukru w szkolnych posiłkach było działaniem szokowym.
Ubiegłoroczne restrykcje najsilniej uderzyły w szkolne sklepiki. Takie punkty musiały zaniechać sprzedaży słodyczy. W efekcie ich obroty drastycznie spadły. W Zespole Szkół numer 3, gdzie działają dwa sklepiki, dyrektor podjął rozmowy, aby obniżyć najemcom czynsz. Dzięki temu zdołały przetrwać. Piotrowi Zielińskiemu zależało na ich utrzymaniu ze względu bezpieczeństwa. Nie chciał, aby w czasie przerw uczniowie wybiegali ze szkoły na ruchliwą jezdnię, po słodkości z pobliskich marketów. Ponadto ekspedientki, to siłą rzeczy kolejne osoby, które pilnują dzieci.
Sklepik nie utrzymał się natomiast w Szkole Podstawowej numer 6 w Suwałkach. Mimo złagodzenia restrykcji najemca nie chce wrócić. Jak tłumaczy Marek Zborowski-Weychman, dyrektor szkoły, ajent najlepiej zarabiał na słodkościach.
Tymczasem przepisy nadal nie pozwalają na sprzedaż słodkich napojów gazowanych, tłustych chipsów i wysokokalorycznych słodyczy, czyli tego, co uczniowie wymieniają jako ulubione.