26.03.2016
Nie mały koszyczek, a duży kosz z jedzeniem święcili niegdyś mieszkańcy Suwalszczyzny. To podstawowa różnica między święconką dzisiejszą, a tą, którą do świątyń nosili nasi przodkowie. Jak mówi Mirosław Nalaskowski, regionalista z Suwalskiego Ośrodka Kultury, ludzie starali się poświęcić jak najwięcej produktów – w zasadzie wszystko, to co później trafiało na wielkanocny stół.
Podstawą, tak jak i dziś, były jajka. Musiało być ich co najmniej tyle, ilu było domowników.