07.02.2017
Do zmniejszenia liczby klas w Szkole Podstawowej w Pawłówce przymierzają się władze gminy Przerośl. Przeciwko wystąpili zdziwieni rodzice uczniów. Zdziwieni, bo o uchwale intencyjnej, która miała być we wtorek (07.02) przedmiotem obrad Rady Gminy, dowiedzieli się w poniedziałek (06.02) wieczorem. Szybko się zorganizowali, wystosowali sprzeciw i przyjechali na sesję, aby przedstawić swoje racje.
Teraz w szkole uczy się niespełna pięćdziesięcioro dzieci, a niespełna dziesięcioro jest w punkcie przedszkolnym. Z roku na rok dzieci jest coraz mniej. Plan gminy jest taki, aby w Pawłówce zostawić trzy klasy szkoły podstawowej i przedszkole. Dzieci z kolejnych klas miałyby dojeżdżać do szkoły w Przerośli. Rodzicom to nie odpowiada. Tłumaczą, że dzieci musiałyby wcześnie wstawać, a drogi dojazdowe są marnej jakości. Zwracają też uwagę, że szkoła skupia lokalną społeczność. Jak mówią, gdzie są dzieci, tam jest życie.
Sławomir Renkiewicz, wójt gminy Przerośl tłumaczy, że przymiarki do zmniejszenia liczby klas to efekt reformy. Już teraz gmina dokłada do utrzymania szkoły ponad 700 tysięcy złotych. Po reformie sytuacja będzie jeszcze trudniejsza, bo przybędą dwie klasy, a razem z nimi kolejne wymogi i koszty. Jednak, jak dodaje wójt, nawet bez reformy, gminie będzie trudno utrzymać szkołę w dotychczasowym kształcie, bo z roku na rok dzieci jest mniej.
Podczas sesji wójt wyjaśniał też, że nie informował rodziców o uchwale intencyjnej, bo konsultacje są dopiero jej następstwem. Ci prosili, aby samorząd jeszcze raz przemyślał sprawę i rozważył chociażby współpracę ze stowarzyszeniami, które w innych gminach z sukcesem prowadzą małe placówki oświatowe. W efekcie radni zdecydowali się odłożyć głosowanie w tej sprawie. Zebrani ustalili, że przed głosowaniem spotkają się, aby razem zastanowić się nad losem Szkoły Podstawowej w Pawłówce. Nauczyciele nie chcieli zabierać głosu przed kamerą i mikrofonem.