28.11.2016
Do szpitala, a następnie do policyjnego aresztu trafił 21-letni mieszkaniec Łomży, którego podczas wspólnego patrolu spotkali w lesie dzielnicowy z Grajewa i strażnicy Biebrzańskiego Parku Narodowego. Mężczyzna był wychłodzony, miał problemy z chodzeniem, nie potrafił powiedzieć jak się nazywa, skąd przyszedł ani dokąd się udaje. Nie wiadomo jak długo błąkał się po lesie. W pewnym momencie 21-latek zaczął zachowywać się agresywnie. Wzbudziło to podejrzenia funkcjonariusza, że może być pod wpływem środków odurzających. Na miejsce wezwano karetkę pogotowia i chłopak został przewieziony do szpitala. Tam po zbadaniu go wyszło na jaw, że znajdował się on pod działaniem marihuany. Dodatkowo policjant znalazł przy nim torebkę z niewielką ilością tego narkotyku. Ostatecznie 21-latek po badaniach został przekazany funkcjonariuszom.
Za posiadanie i udzielanie środków odurzających mężczyzna odpowie przed sądem.